Wpadamy w zbiorową histerię
„Kanonem piękna stają się małe piersi nad wystającymi żebrami. Biustonosz okazuje się zbędny i staromodny, a obfity biust – wulgarny. […] Biodra i uda zawadzają, niepokoją i zakłócają harmonię ciała. Sprzeciwienie się tej fali wymaga doprawdy bohaterskiego samozaparcia”.
Dukan uważa, że dla „dobra sprawy” plecie się różnego rodzaju pseudomedyczne bzdury. Najlepszym przykładem cellulit, „słowo napawające nieprzyjemnym dreszczem nawet najinteligentniejsze kobiety”. Każde zaokrąglenie ud jest kwalifikowane jako „pomarańczowa skórka”.
„Wpadamy w zbiorową histerię. Cynicznie, bez najmniejszej obawy przed śmiesznością powtarza się nam, że z dwoma kilogramami więcej kobieta „źle się czuje”, jest napuchnięta, ociężała, smutna i ma zadyszkę. A jak żyły nasze matki, ważące od dziesięciu do piętnastu procent więcej, które uważano w tamtych czasach za szczupłe?” – pyta słynny francuski dietetyk.