Anioł Śmierci
Josef Mengele nigdy nie stanął przed sądem, choć za pomoc w jego schwytaniu wyznaczono nagrodę w wysokości 10 mln marek.
"W ostatnich latach życia w Brazylii Mengele czyta Tołstoja, Ringelnatza, od czasu do czasu przemówienia Hitlera. [...] Chętnie słuchał Beethovena. Kocha psy, lubi strudel jabłkowy, prowadzi zapiski na temat zatkanych słuchawek prysznicowych i umywalek, braku prądu, napraw odkurzacza i zepsutego telewizora. Człowiek, który posłał do gazu tysiące, drobiazgowo odnotowuje swoje niedomagania: migreny, bóle głowy, zawroty głowy, biegunki, problemy z krążkiem międzykręgowym i pęcherzem, reumatyzm" - czytamy w książce "Auschwitz - medycyna III Rzeszy i jej ofiary" Ernsta Klee.