Uznanie śląszczyzny za regionalny język to decyzja polityczna - oceniali uczestnicy poniedziałkowej konferencji „Śląsko godka - jeszcze gwara czy jednak już język” w Katowicach.
Rezolucję w sprawie wpisania śląskiego jako języka regionalnego do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym złożyli podczas tej konferencji na ręce wicemarszałek Senatu Krystyny Bochenek i wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka członkowie Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy Pro Loquela Silesiana.
Konferencja zorganizowana przez Instytut Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego i Przymierze Śląskie miała pomóc w odpowiedzi na pytania, czy śląszczyznę da się skodyfikować i zapisać. Jak podkreślali językoznawcy, jest to wielkie wyzwanie, bo w różnych rejonach Górnego Śląska występują jej różne odmiany. Trudno znaleźć też formy zapisu specyficznych śląskich głosek.
Uczestnicy konferencji różnili się w ocenie statusu śląszczyzny. Honorowy przewodniczący Rady Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk prof. Walery Pisarek podkreślił, że w odróżnieniu od kaszubskiego, który jest efektem polonizacji, mowa śląska jest samym korzeniem języka polskiego.
Jednak według dr hab. Jolanty Tambor z Uniwersytetu Śląskiego, nie można dziś stwierdzić jednoznacznie, czy etnolekt, czyli mowa pewnej grupy ludzi, jest dialektem czy językiem.
- Język i dialekt nie są bowiem obecnie kategoriami językoznawczymi, lecz językowo-politycznymi - oceniła.
Jej zdaniem etnolekt śląski powinien zostać wpisany do ustawy o mniejszościach narodowych.
- Spełnia bowiem absolutnie te same kryteria, co kaszubski, który został do niej wpisany. Etnolekt śląski jest bowiem tradycyjnie używany na terytorium danego państwa przez jego obywateli, a są oni grupą liczebnie mniejszą od reszty ludności tego państwa, i różni się od oficjalnego języka państwa - ocenia.
Prof. Walery Pisarek również jest zdania, że należy podjąć próbę zapisu śląszczyzny. Wskazuje jednak na jej zróżnicowanie.
- Nawet jej nazwa w oficjalnych wnioskach ma trzy czy cztery wersje. Wzbogacenie każdego elementu języka polskiego wzbogaca całość polszczyzny, co do tego nie ma wątpliwości. Jak to jednak zrobić? Gdybyśmy chcieli zbudować alfabet fonetyczny i oddać wszystkie odrębności różnych odmian śląszczyzny, to byłoby niefunkcjonalne - mówił.
Dr Tomasz Kamusella z Uniwersytetu Opolskiego przypomniał jednak, że większość języków na świecie nie ma swojego zapisu.
- Na świecie istnieje 7 tys. języków, spośród nich ok. 1200 dysponuje własnym zapisem. Tylko 500-600 języków dysponuje produkcją książkową wydawaną w tych językach - wyliczał.
- Wierzę, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia, które zaowocuje tym, że język zostanie za pomocą ustawy powołany, co da wiele korzyści, choćby jeśli chodzi o środki unijne, czy wymianę z innymi krajami, które mają podobne doświadczenia - powiedziała wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek.
- Ważne jest to, żeby nie rozmydlić, nie rozcieńczyć tych języków w jednym. Ta barwność, pawi ogon języka śląska, daje jego piękno - dodała.