Czy Turcja zablokuje wejście Szwecji do NATO? Spór o niezależnego dziennikarza

Szwecja wciąż czeka na ratyfikację swojego członkostwa w NATO. I może jeszcze poczekać - a to za sprawą Turcji.

Reżim prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana mówi bowiem: najpierw oddajcie nam dziennikarza o nazwisku Bülent Keneş, a wtedy pogadamy. O kogo chodzi? Bülent Keneş wydawał w Turcji gazetę "Zaman". W 2016 roku Ankara oskarżyła go, że był częścią spisku tzw. gulenistów, czyli wyznawców charyzmatycznego kaznodziei Fethullah Gülena. To guleniści mieli stać za próbą obalenia rządu Erdoğana. Po nieudanym puczu władze tureckie zamknęły w więzieniach tysiące żołnierzy, policjantów, urzędników, wykładowców akademickich i dziennikarzy.

Także Bülent Keneş został oskarżony o rzekomą próbę obalenia rządu. Władze tureckie wydały nakaz aresztowania jego oraz 46 dziennikarzy z redakcji "Today’s Zeman". Keneş zdołał jednak wydostać się z Turcji i dostał azyl w Szwecji. Obecnie, na uchodźctwie, pracuje w redakcjach niezależnych portali TR724 oraz Politurco.com.

Dziennikarz twierdzi, że jeśli zostanie wydany Turkom, czeka go dożywocie, a może nawet śmierć.

Erdogan jest nieustępliwy: wprost nazywa Keneşa terrorystą. Jednak szwedzki Sąd Najwyższy zablokował w poniedziałek wydalenie Keneşa do Turcji. Rząd Szwecji podkreśla, że szwedzkie sądy są niezależne i poszczególne ministerstwa respektują jego decyzje.

Bülent Keneş przyjął decyzję szwedzkiego sądu z zadowoleniem. Jak podaje "The Guardian", turecki dziennikarz powiedział: - Zawsze powtarzałem, że mam pełne zaufanie do szwedzkiego systemu prawnego i sądownictwa, ponieważ w Szwecji panuje praworządność. Zarzuty wobec mnie zostały sfabrykowane przez ludzi Erdoğana. Nie jestem zamachowcem, nie jestem terrorystą. Jestem dziennikarzem.

Przypomnijmy, że przyjęcie Szwecji i Finlandii do NATO ratyfikowały już wszystkie kraje tego bloku poza Turcją i Węgrami. Węgrzy mieliby to zrobić na początku przyszłego roku. Turcja wciąż domaga się od Szwecji i Finlandii wydania jej "terrorystów" i "przestępców", jak określa np. dziennikarzy czy działaczy walczących o wolny Kurdystan.

Na początku grudnia Szwecja dokonała ekstradycji do Turcji skazanego członka zdelegalizowanej tam Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), który uciekł do Szwecji w 2015 r., ale jego wniosek o azyl został odrzucony. W sumie Turcja domaga się ekstradycji 73 osób z różnych krajów świata.

Różne źródła podają, że w Turcji uwięzionych jest od 40 do kilkuset dziennikarzy, którzy odsiadują kary od kilku miesięcy do nawet 27 lat więzienia.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski