Żyjące naczynia krwionośne
Nie jestem pewna, czy wszyscy wiedzą, czym są "płytki". Mówiąc najkrócej - są to najmniejsze komórki w naszej krwi. Jeśli nie są pobudzone, wyglądają jak malutkie talerzyki. Jeśli natomiast zostaną zaktywowane, rosną im długie "macki" i zaczynają przypominać pająka lub ośmiornicę. Są po to w naszym ciele, żebyśmy nie umarli z powodu krwotoku. W tym celu ściśle współpracują z naczyniami krwionośnymi, nawet odbierają od nich sygnały.
Nasze naczynia krwionośne nie są z kolei takimi zwykłymi, prostymi rurami jak rury wodociągowe. One żyją. Szczególnie aktywna jest ich wewnętrzna ścianka (nazywana śródbłonkiem albo endotelium). To, czy jest gładka i zdrowa, jest kluczową sprawą dla naszego zdrowia. Jest ona trochę podobna do teflonu i bardzo się stara (co odróżnia ją od teflonu, który jest martwy), by nic się do niej w normalnych warunkach nie przyklejało. Dlatego wydziela na przykład prostacyklinę chroniącą przed zatkaniem naczyń przez skrzepliny. (Takie "zatkanie" to nic innego jak na przykład udar niedokrwienny mózgu lub zawał serca).