Czy "Murzyn" i "Murzynka" obrażają? Spór rozstrzyga Rada Języka Polskiego
Według wielu osób określenie "Murzyn" jest pejoratywne i niedopuszczalne. Inni, jak czytamy w liście do Rady Języka Polskiego, odebrali akcję #stopcallingmemurzyn jako "napiętnowanie oraz wywieranie presji na Polaków". Chyba nie takiej odpowiedzi spodziewał się autor.
25 maja 2020 r. w Minneapolis doszło do zdarzenia, które wstrząsnęło opinią publiczną. Policjant wezwany do rzekomego przestępstwa skuł George’a Floyda, po czym przyciskał jego szyję kolanem do ziemi. Mężczyzna zmarł. Sprawa trafiła do mediów, po czym stała się symbolem brutalności policji wobec afroamerykańskiej społeczności w USA. W Stanach doszło do zamieszek, a na całym świecie do protestów.
Na warszawskiej manifestacji zrobiono zdjęcie, które odbiło się szerokim echem i stało się punktem wyjścia do dyskusji dotyczącej rasizmu w Polsce. W mediach społecznościowych zaczęto powielać ujęcie, na którym czarna dziewczynka Bianka Nwolisa trzyma transparent z napisem "Stop calling me Murzyn".
W sieci zawrzało. Zaczęto zastanawiać się, czy rzeczywiście znany nam z wiersza Juliana Tuwima "Murzynek Bambo" może obrażać. Część internautów była zdania, że nie jest to pejoratywne określenie, a cała sprawa to tylko zwykłe bicie piany. Druga strona konfliktu poparła Biankę, przyznając, że Murzyn jest rasistowskim terminem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Sprawą zajęła się Rada Języka Polskiego. Instytucja otrzymała list z prośbą o opinię na temat pejoratywności rzeczownika Murzyn. Nad odpowiedzią pochylił się dr hab. Marek Łaziński.
"Odbiór słów Murzyn i Murzynka [...], niegdyś neutralnych i podstawowych wśród możliwych nazw oznaczających osoby czarnoskóre, dziś niewątpliwie jest obarczony bagażem negatywnych konotacji. Od kilku lat wyraz Murzyn pojawia się w prasie i tekstach publicznych po różnych stronach politycznej barykady bardzo rzadko, a jeśli już, to zwykle nie jako neutralne określenie człowieka, lecz jako słowo, o które toczymy spór. Wielki słownik języka polskiego PAN stwierdza jednoznacznie 'Współcześnie wyraz uważany za obraźliwy' […]" – wyjaśnia profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
W dalszej części dr hab. Marek Łaziński szerzej tłumaczy dlaczego określenie "było niegdyś neutralne, a w każdym razie najlepsze z możliwych", teraz "jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne". Wśród przyczyn, przez które Murzyn jest obecnie terminem pejoratywnym, podaje m.in. nierozerwalne skojarzenia z niewolnictwem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Kolejnym wymienianym argumentem za tym, aby Murzyna wykluczyć ze swojego słownika, jest to, że w zdecydowanej większości Polacy i Polki mający afrykańskie korzenie uważają, że jest on obraźliwy. "Częściowo decyduje o tym automatyczne porównanie z innym i językami […] częściowo ciągłe doświadczanie przejawów stereotypizacji ze względu na kolor skóry, a nierzadko rasizmu" – podkreśla profesor.
Dr hab. Marek Łaziński podkreśla też, że sporne określenie jest dopuszczalne jedynie, gdy używa się go "na prawach historycznego cytatu".