Pogotowie nie zdążyło. Kalina Jędrusik odeszła w ramionach przyszywanej córki
Oficjalna wersja jest taka, że Kalina Jędrusik zmarła, bo była uczulona na sierść kota. Jej przyszywana córka w to wątpi. Aleksandra Wierzbicka była świadkiem ostatniego tchnienia aktorki.
Kalina Jędrusik była gwiazdą "Kabaretu Starszych Panów". Filmowcy nie potrafili należycie spożytkować jej talentu, którym błysnęła chociażby w "Ziemi Obiecanej" jako nieszczęśliwa żona, szukająca pociechy w ramionach młodszego kochanka.
W życiu prywatnym tworzyła udany, choć niekonwencjonalny, bo otwarty seksualnie, związek ze Stanisławem Dygatem. Jędrusik dwukrotnie zachodziła w ciążę, ale za pierwszym razem poroniła, za drugim zaś córka zmarła kilka dni po porodzie. Potem nie mogła już mieć dzieci.
- Kiedyś, kiedy była potwornie smutna, powiedziała do mnie: "Wiesz, ja jestem pulardą". Pularda to taka kura, która nie może rodzić jajek. Wiedziała, że nigdy nie będzie miała dzieci, i czuła, że nie jest w sposób naturalny kobieca i jakby grała tę kobiecość - wyznała Agnieszka Osiecka w rozmowie z "Polityką".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sławne dzieci polskich gwiazd
U schyłku lat 60. Kalina Jędrusik poznała dziewczynkę Olę, która mieszkała w sąsiedztwie. Obie szybko zbliżyły się do siebie.
- Traktowałam ją jak drugą mamę, a ona mnie jak przyszywaną córkę. Kiedy ktoś pytał: "To pani córka?", odpowiadała: "Tak, córka". [...] Kiedyś paliłyśmy z koleżankami w szatni i ogień zajął płaszcz nauczycielki. Kazali nam za niego zapłacić. Nie poszłam z tym do mamy, tylko do Kaliny i ona zapłaciła - opowiadała Aleksandra Wierzbicka w wywiadzie dla serwisu gazeta.pl.
OSTATNIE SŁOWA UMIERAJĄCEJ KALINY JĘDRUSIK
Więź z "drugą mamą" zacieśniała się coraz mocniej wraz z upływem lat. Stały się dla siebie najbliższymi przyjaciółkami. Wierzbicka opiekowała się aktorką w jej ostatnich miesiącach życia, kiedy miała chroniczne problemy z oskrzelami i pojawiły się u niej problemy z oddychaniem. Córka doskonale pamięta 7 sierpnia 1991 r. W nocy Kalina Jędrusik źle się poczuła i poprosiła o wezwanie pogotowia.
"Wszystko działo się w dużym napięciu. Siedziałam na łóżku i ją przytuliłam. Oklepywałam jej płuca. [...] Kalina się uspokoiła i przestała kasłać. Myślałam, że poczuła się lepiej i zasnęła. Chwilę wcześniej zapytała: 'Co z tym pogotowiem?'. I to chyba były jej ostatnie słowa. Zrobiło się cicho" - zwierzyła się w książce "Kalina Jędrusik. Opowieść córki z wyboru".
Lekarze z karetki stwierdzili po przyjeździe zgon.
"Coś nieskładnie mówiłam, żeby jej pomogli, żeby coś robili. Jakieś elektrowstrząsy, reanimację. Chyba nawet potrząsałam Kaliną. 'Ja już mamie nie pomogę', oznajmiła lekarka" - wspominała Aleksandra Wierzbicka.
Oficjalnie Kalina Jędrusik umarła na skutek astmy oskrzelowej wywołanej uczuleniem na sierść kota. Ale córka w to wątpi i za bardziej parwdopodobną przyczynę uznaje niewydolność układu krążeniowego.
"Kontrolowała swoją alergię, robiła próby uczuleniowe. Znacznie bardziej niż na sierść była uczulona na kurz teatralny.[...] Nie podpiszę się pod zdaniem, że Kalina umarła przez zwierzęta" - stwierdziła Aleksandra Wierzbicka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.