Arłukowicz "zachował się jak świnia"
„Plastik, słowo, którego używał kiedyś w stosunku do PO, najbardziej pasuje do niego. Ta decyzja o ostatecznym wstąpieniu do PO mnie nie dziwi, bo to człowiek nastawiony przede wszystkim na szybką samodzielną karierę. […] W rzeczywistości jest pusty w środku”– mówi Palikot o Arłukowiczu, a więc kolejnym polityku, który miał wejść do Ruchu Palikota, ale ostatecznie wylądował w PO („Podobnie jak Kalisz przekonywał, że jest w stu procentach zdecydowany do mnie przystąpić”).
Palikot nie ma za złe Arłukowiczowi tego, że wybrał ofertę Tuska, lecz to, że „zachował się jak świnia”: „Jeszcze dwa tygodnie przed ogłoszeniem, że wchodzi do rządu Tuska, dzwonił do mnie z prośbą o rozmowę. Dopytywał o moją inicjatywę: o plany na kampanię, o strukturę. Wyciągał po prostu informacje dla Donalda. A to już jest zwykłą, całkowitą podłością”.
Palikot nazywa Arłukowicza „sensatem”, który wszystko przeżywa jak małe dziecko.