Cezary Niedziółka nie żyje. Zastępca dyrektora Teatru Wybrzeże miał 63 lata
O śmierci Cezarego Niedziółki poinformował Teatr Wybrzeże na Facebooku. Mężczyzna był w tym miejscu m.in. kierownikiem literackim.
Cezary Niedziółka pochodził z Sosnowca. Był absolwentem wiedzy o teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej. I to właśnie w stolicy przez wiele lat pracował – przez 25 lat związany był z Teatrem Powszechnym. Jednak w 2006 r. postanowił zmienić coś w swoim życiu i przeniósł się do Gdańska. Tam rozpoczął pracę w Teatrze Wybrzeże u boku Adama Orzechowskiego.
"Jako zastępca dyrektora i kierownik literacki stał za jednym z największych sukcesów gdańskiej sceny od lat. Dzięki jego pasji i żarliwości na deskach naszego teatru przez ostatnich kilkanaście lat wystawiliśmy wyjątkowe i szeroko komentowane inscenizacje, często niesłusznie zapomnianych tekstów wybitnych dramatopisarzy" – możemy przeczytać w poście Teatru Wybrzeże na Facebooku.
Współpracownicy Niedziółki wspomnieli, że był on także znawcą i kolekcjonerem plakatów teatralnych. "Od wielu lat to właśnie on wyznaczał linię artystyczną plakatów spektakli Teatru Wybrzeże, dzięki niemu i jego ogromnemu zamiłowaniu do Polskiej Szkoły Plakatów wśród autorów naszych plakatów często gościli znamienici artyści tacy jak Ryszard Kaja, Wiesław Wałkuski, Mirosław Adamczyk, Andrzej Klimowski czy Wiktor Sadowski" – napisali.
Oprócz tego Niedziółka był autorem książki "Teatr Wybrzeże 1946-2017 - Kronika", za którą został nominowany do Pomorskiej Nagrody Literackiej "Wiatr od morza". Był laureatem wielu odznaczeń i nagród artystycznych, m.in. Brązowego Medalu Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zmarłego 11 października w wieku 63 lat mężczyznę pożegnał także Orzechowski na Facebooku. "Żył teatrem i dla teatru, te piętnaście wspólnych lat dają mi prawo powiedzieć, że teatr był jego życiem, spełniał się w nim całkowicie, dlatego tak trudny był dla niego pandemiczny czas" - napisał.
"Był cichym, bystrym intelektualnym towarzyszem naszej wspólnej drogi... W jednym z ostatnich sms-ów napisał mi, że choć czuje się fatalnie, to wierzy, że przeżyje. Że chce żyć. Cezary, zapewniam Cię, żyjesz w naszej pamięci. Dziękuję, że stanąłeś na mojej drodze i byłeś wspaniałym kompanem naszej teatralnej podróży" – zakończył Orzechowski w poruszający sposób.