Była Milika opisuje skandaliczną sytuację. Inspirowała się światem piłkarzy i WAG-s
Od niedawna stylistka "Pytania na śniadanie", kiedyś narzeczona Arka Milika. Jessica Ziółek żyła wśród gwiazd footballu i ich partnerek, co postanowiła opisać w książce "WAGS. Cała prawda o kobietach piłkarzy". Nazwiska zostały zmienione, ale przywoływane przez nią historie miał zdarzyć się naprawdę.
Gotowy scenariusz na film? Z pewnością na książkę. On zauważa piękną dziewczynę w sklepie, podchodzi i prosi o numer. Kilka lat później są jedną z najbardziej rozpoznawanych par z pogranicza footballu i show-biznesu w Polsce.
Piłkarz robi coraz większą karierę, biją się o niego duże kluby najważniejszych lig w Europie. Ostatecznie wraz z ukochaną przeprowadza się na kilka lat do Włoch. Wiodą życie jak z bajki, o którym rozpisują się plotkarskie serwisy. On gra raz lepiej, raz gorzej, a ona staje się osobą medialną.
Ale nie o karierze piłkarskiej Arkadiusza Milka wszak powstała książka. Jego była narzeczona Jessica Ziółek napisała inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami powieść. Ponoć zarówno opisane historie, jak i pojawiające się postacie są wzorowane na faktach, zmieniono jedynie dane osobowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wyjechaliśmy trochę odreagować do Paryża. Lubię torebki, dodatki, buty"
Dzięki uprzejmości wyd. Harde publikujemy fragment książki "WAGS. Cała prawda o kobietach piłkarzy", która na polskim rynku ukaże się 6 września 2023 r.
To wydarzyło się na krótko przed świętami, które mieli spędzić w Polsce. Amelia cieszyła się, że Grzegorz postanowił zabrać ich do Warszawy i zostać tam przez prawie tydzień. I jeszcze obiecał jej sylwestra w Paryżu, o czym zawsze marzyła. Kilka dni przed wyjazdem nic jeszcze nie zapowiadało tragedii. Grzesiek miał kilka spotkań, a ona buszowała po sklepach, szukając podarunków dla przyjaciół z Polski. Karina zażyczyła sobie kilku modnych ciuszków od czołowych hiszpańskich projektantów.
- Wybierz coś dla mnie, zdaję się na twój gust - zaśmiała się przez telefon.
Amelia postawiła więc na Balenciagę i Amayę Arzuagę, od której chabrowy garnitur z całą pewnością spodoba się przyjaciółce. Wtorkowe przedpołudnie spędziła zatem w mieście, a potem bezskutecznie próbowała się dodzwonić do swojego męża. Telefon Grześka nie odpowiadał, za każdym razem włączała się poczta głosowa. W końcu o godzinie dwudziestej Amelia zadzwoniła do trenera, żeby się dowiedzieć, co się dzieje z jej mężem. Grzegorz nie wspominał, że tego dnia wróci później, tak naprawdę miał się zjawić w domu około czternastej. Ale trener również nie odbierał, więc Amelia zaczęła się coraz bardziej denerwować. Chodziła nerwowo po mieszkaniu i wyobrażała sobie najczarniejsze scenariusze.
- Esme, sorry, że ci zawracam głowę, ale nie mogę się dodzwonić do Grześka – wybrała w końcu numer telefonu żony Diega. Od powrotu z Dubaju nie miały ze sobą zbyt częstego kontaktu, chociaż to raczej Esme go unikała i odpowiadała lakonicznie na wiadomości od Amelii.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Spokojnie, nie denerwuj się. Grześkowi nic się nie stało, jeśli tego się obawiasz, po prostu ma małe problemy, ale myślę, że za chwilę wszystkiego się dowiesz. Tyle że nie ode mnie. Ja nie mogę nic powiedzieć - oznajmiła Esme, czym doprowadziła Amelię do jeszcze większego stresu.
- Jezu, ale co się dzieje? - wyszeptała tylko Amelia, przytulając Jasia, który jeszcze nie spał.
- Dowiesz się. Nie wolno mi o niczym mówić - dodała Esme i rozłączyła się.
Amelia poczuła, że robi jej się słabo. Co chwilę sprawdzała telefon i wyglądała przez okno, czekając na jakiekolwiek wiadomości. W końcu o godzinie dwudziestej pierwszej usłyszała dźwięk przekręcanego w zamku klucza.
- Na miłość boską, Grzesiek, co się dzieje? Próbowałam się do ciebie dodzwonić, do twojego trenera również... - urwała nagle, widząc swojego męża z bladą twarzą, a także trenera i jeszcze jednego mężczyznę, którego nigdy wcześniej nie poznała.
- Amelia, to jest Fernando Garcia, prawnik, który będzie się zajmował moją sprawą - powiedział Grzesiek, nie tłumacząc jednak, o co chodzi. Sięgnął tylko po karafkę i drżącą ręką nalał wody do szklanki.
- Sprawą? Jaką sprawą? - Amelia podbiegła do niego i chwyciła go za ramię.
- Słuchaj, od razu mówię ci, że jestem niewinny, że niczego nie zrobiłem. Pamiętasz, jak dwa dni temu byłem w klubie Paradise, ja, paru chłopaków z klubu i kilku zaprzyjaźnionych kibiców? Nic takiego. Zupełnie normalna impreza. Trochę wypiłem, ale nie na tyle, żeby stracić przytomność, przecież możesz to potwierdzić. Amelia automatycznie skinęła głową.
- Ale o co chodzi? - spytała, ledwo otwierając usta.
- K...a, to jest jakaś paranoja, ale obiecuję ci, że wszystko się wyjaśni. Jakieś dwie laski oskarżyły mnie i jeszcze jednego kumpla o molestowanie. Rzekomo zwabiliśmy je do męskiego kibla i, k...a, no wiesz sama.
- Nie - odpowiedziała tylko. - Powiedz wszystko.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Podobno zmusiliśmy do seksu oralnego, tak przynajmniej twierdzą. Laski złożyły dzisiaj zeznanie na policji, no i się zaczęło. Ale spoko, mam najlepszego prawnika, więc na pewno wszystko się wyjaśni, po prostu chwilowo zrobiło się gorąco. Amelia zamknęła oczy. Z jednej strony bardzo chciała wierzyć Grześkowi, przecież wiedziała, że to nie jest typ mężczyzny, który mógłby kogoś do czegokolwiek zmusić. Nie był agresywny, nie potrafił taki być. Ale co, jeśli naprawdę działał pod wpływem alkoholu? Jeśli sam nie do końca pamięta, co się tam wydarzyło.
- Są świadkowie? - spytała cicho.
Grzesiek skinął głową.
- Tak, podobno mają kogoś, kto twierdzi, że widział, jak wchodzą do kibla, a potem wybiegają z niego z płaczem. [...]
Książka "WAGS. Cała prawda o kobietach piłkarzy" ukaże się 6 września 2023 r. nakładem wyd. Harde
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.