Edward Balcerzan
Należała do tych pisarzy, którzy potrafili w ciągu paru sekund stworzyć własny nieład, własną niemal obyczajowość.Nakreślała własny klimat, własny rodzaj dowcipu. Miała czasem takie pomysły, jakby nawet trochę dziecinne, np. z częstowaniem ludzi u siebie w domu winogronami, wsród których jedna kiść to były winogrona sztuczne i strasznie się cieszyła, jak ktoś się dał oszukać i chwycił za te winogrona.
Przy Wisławie Szymborskiej świat się stawał taki akceptowalny, a jednocześnie pełen różnych zagadek i tajemnic. To była osoba, która do końca widziała w świecie mnóstwo rzeczy jeszcze do opowiedzenia, do opisania. Nie sądzę, żeby Wisława kiedykolwiek się nudziła".