Biblia za 4 900 zł. O jej walory zapytaliśmy eksperta

W telewizji od kilku miesięcy zachęca się nas do nabycia świętej księgi chrześcijan w nietypowej "jubilerskiej oprawie". Limitowaną publikację może nabyć każdy, kto jest gotów zapłacić za nią (w promocji) 4 900 zł. O wartości jubileuszowego wydania Pisma Świętego z okazji 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II świadczyć zdaje się przede wszystkim jego bardzo bogata oprawa i aura unikatowości.

"Biblia Sancta Familia" w reklamie telewizyjnej"Biblia Sancta Familia" w reklamie telewizyjnej
Źródło zdjęć: © YouTube

Reklama "Biblii Sancta Familia", którą promuje aktor Jacek Borkowski, ma potwierdzać jej bibliofilski charakter. Uwagę przyciąga zwłaszcza "jubilerska" oprawa. O jej walory postanowiliśmy zapytać eksperta – prof. Arkadiusza Wagnera z UMK w Toruniu, specjalizującego się w badaniach nad problematyką dawnej książki, w tym także introligatorstwa.

- Wydanie "Biblii Sancta Familia" znam tylko z przekazów medialnych, ale na ich podstawie mogę stwierdzić, że forma jej przedniej okładziny z reliefową, posrebrzaną dekoracją stanowi udane nawiązanie do koncepcji złotniczych opraw ksiąg liturgicznych z dawnych epok. Efektowna kompozycja, na którą składa się głównie tondo z wizerunkiem Świętej Rodziny oraz tryptyk ze scenami nowotestamentowymi, cechuje się dbałością o realizm i drobiazgowość detali. To rzadkość nie tylko we współczesnych wydaniach ksiąg, ale też wyrobach metalowych z dekoracją o tematyce religijnej – mówi profesor.

Zobacz: Starożytny biblijny tekst. Przełomowe odkrycie naukowca

Badacz kojarzy też, że w reklamie tej edycji Biblii zaakcentowano ręczne wykonanie dekoracji na metalowej okładzinie. O ręcznie naniesionym złoceniu detali jest też mowa w internetowej reklamie książki. W tym miejscu prof. Wagner zaznacza jednak, iż rękodzielnicze opracowanie tak bogatej, a zarazem warsztatowo znakomitej, kompozycji reliefowej w technice tzw. repusowania i cyzelowania 500 egzemplarzy oprawy (taki jest nakład Biblii) wymagałoby ogromu pracy wytrawnego złotnika: - Proszę sobie wyobrazić nadzwyczaj utalentowanego rzemieślnika, który żmudnie opracowuje kilkaset takich drobiazgowych dzieł… cóż, do obecnej ceny za egzemplarz musielibyśmy dopisać chyba jedno zero – zauważa nasz ekspert i dodaje:

- Przypuszczam, że zarówno oprawa jak i szata edytorska "Biblii Santa Familia" stanowi pastisz albo kopię, któregoś z licznych w XIX wieku wydań francuskojęzycznych Biblii. Zwłaszcza, że publikacja zawiera także reprodukcje drzeworytniczych ilustracji według rysunków wybitnego ówczesnego artysty francuskiego, Gustava Doré.

Razem z ekspertem przeglądamy zamieszczone w sieci zdjęcia "Biblii Sancta Familia". Jego uwagę zwracają ornamenty, które niczym koronka ozdabiają stronice wydania, co znów naprowadza nas na skojarzenie z podobnymi motywami, powszechnie stosowanymi w dziewiętnastowiecznej typografii.

"Biblia Sancta Familia", wydawnictwo Dom Emisyjny Manuscriptum 2020.
"Biblia Sancta Familia", wydawnictwo Dom Emisyjny Manuscriptum 2020. © Materiały prasowe

Czy taka biblia może być rodzajem inwestycji? – podpytuję. – To trudne pytanie – odpowiada ekspert. - Europa się sekularyzuje. Z nielicznymi wyjątkami ceny antykwaryczne na księgi liturgiczne z XIX w., a nawet wcześniejszych stuleci, generalnie spadają. Zresztą, szczerze mówiąc, bibliofil mając do wydania 4 900 zł, raczej przeznaczyłby je na ciekawy historyczny egzemplarz z oryginalnymi rycinami.

Wraz z profesorem dochodzimy do wniosku, że medialny przekaz na temat tej publikacji to po prostu efekt określonej strategii marketingowej. Reklama "Biblii Sancta Familia" adresowana jest głównie do osób wierzących, a nie bibliofilów lokujących środki w kosztowne "białe kruki". Badacz zauważa, że okazała forma oraz waga woluminu (mowa jest o ponad 5 kilogramach) nieco kłóci się z przeznaczeniem księgi, która w rękach praktykującego katolika służyć powinna raczej do codziennej lektury.

– Takiemu celowi nie sprzyja uroczysta oprawa mająca znamiona księgi liturgicznej do użytku kościelnego, przechowywanej pod kluczem i wymagającej od czytelnika użycia pulpitu (nazwanego w materiałach promocyjnych sztalugą) i rękawiczek, po uprzednim wyjęciu ze skrzyni – wyjaśnia ekspert. - Z drugiej jednak strony taki wolumin, znajdujący się w eksponowanym miejscu prywatnego domu, stanowić może nie tylko manifestacją religijności, ale też zamożności właściciela księgi – podsumowuje prof. Wagner.

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]