Bagaże Franza K.
Rok wydania | 2004-03-04 |
Autorzy | |
Wydawnictwo |
Bohaterami tej książki sa polscy Żydzi, których losy rozrzuciły po całej Europie. W Berlinie, Wiedniu, Londynie, w Budapeszcie i Pradze szukali swego miejsca. Jej duchem jest Franz Kafka. Każda z postaci, o których będzie ta opowieść, w jakiś sposób była związana z tym praskim urzędnikiem, jednym z największych pisarzy XX wieku.
Wyobrażam ich sobie. Razem jadą w podróż. Są na te podróż skazani. Kafka przecież nie znosił podróży, rzadko opuszczał Pragę. Nie można pozostawać z brakami. Trzeba je wypełnić, by spróbowac wypełnić się do końca. Teraz i on pakuje walizki. Gromadzi bagaże... A w nich pożółkłe koperty, listy, notatki, dzienniki, stare kajety i fragmenty wspomnień. Zabiera strzepy myśli i zasuszone pragnienia. Zabiera to, co ważne i potrzebne; i to, co pozornie błahe. Wszystko, z czym czuje się dobrze, i co pozwoli mu spojrzeć raz jeszcze na swoje życie, co pozwoli mu lepiej poznać siebie i otaczający go świat...
Jeszcze tylko chwila do odjazdu pociągu. Koleje austriackie są przesadnie punktualne. Można według nich regulować zegarek. Ten wysoki i chudy mężczyzna w eleganckim garniturze, w długim ciemnym płaszczu z kołnierzem postawionym do góry, w kapeluszu nałożonym nonszalancko, idzie zdecydowanym, spiesznym krokiem. Zwraca uwagę swoimi wyrazistymi rysami, lekko spiczastymi uszami - jakby był zamalowanym na biało płótnem z wyrysowanymi czarna farbą kreskami.
Pakując bagaże odnalazł kilka fotografii z dzieciństwa. Już wtedy miał charakter. Jego twarz nigdy nie kłamała. Na niej wszystko jest wypisane. Upór. Bezkompromisowość. Strach. Wydatne kości policzkowe są oznaką sprzeczności. Z jednej strony podkreślają stanowczość, z drugiej łagodność. Stoją na granicy. Inne fotografie: on na tle rodziny. Matka, ojciec, siostry. On jeden jakby domalowany. Nie pasuje. Nigdzie nie pasuje.
Przyspiesza kroku. W ostatniej chwili spogląda na zegarek. Pociąg zaraz ruszy. Jeszcze tylko bagaże. Pojedzie daleko. Ucieknie. Zaszyje się. Niełatwo go będzie odnaleźć. Czasem pojawi się we śnie, jako mroczny stwór, nietoperz, albo mucha. Nigdy motyl. Najwyżej ćma. Aż ktoś zapyta: "Czy istniał naprawdę?" "Czy istniał?" - zapytają również współtowarzysze tej podróży. A jeśli istniał, musi być zapisany w ich losach, które splatają się jak grzybnia...
Numer ISBN | 83-917891-4-4 |
Wymiary | 123x195 |
Gatunek | Biografie i autobiografie |
Oprawa | 1 |
Liczba stron | 248 |
Podziel się opinią
Komentarze