Babiarz uderza w rząd PiS. Jest wciąż oburzony jedną decyzją
Krytyka rządu z ust pracownika upolitycznionych mediów publicznych? Czy to w ogóle możliwe? Okazuje się, że jak najbardziej. W książce "Męskim okiem, czyli o tym, co ponadczasowe, w rozmowach Michała Bondyry" Przemysław Babiarz wyraził oburzenie jedną decyzją władzy. Mówi o "za daleko idącym kroku".
Nakładem Wydawnictwa Święty Wojciech ukazała się właśnie książka "Męskim okiem, czyli o tym, co ponadczasowe, w rozmowach Michała Bondyry". To zbiór wywiadów z pięcioma mężczyznami, którzy dzielą się przemyśleniami na temat swojej wizji rodziny, wiary, roli męża i ojca.
Jednym z rozmówców jest Przemysław Babiarz, znany prezenter, konferansjer i komentator sportowy związany z TVP od blisko 30 lat. O swoim życiu prywatnym Babiarz mówi rzadko, więc książka Bondyry to unikalna okazja, aby poznać go z nieznanej dotąd strony.
Jedno z pytań, jakie usłyszał Babiarz, dotyczy okresu pandemii. Prezenter TVP nie ukrywa, że w jego opinii lockdown odbił się negatywnie na społeczeństwie. Dlaczego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te programy kochała Polska. Zniknęły z anteny TVP
- Zza maseczek nie widzieliśmy swoich twarzy, a oczy nie oddawały w pełni naszych emocji, czegoś fundamentalnego w kontaktach z innymi. Ludzie stali się wobec siebie nieufni, zaczęli postrzegać drugiego człowieka jako potencjalne zagrożenie. Do dziś u wielu ten dystans niestety pozostał - stwierdził Babiarz.
Prezenter TVP podkreślił jednak, że pandemia nie wpłynęła negatywnie na jego relacje z żoną i dziećmi, bo udało im się stworzyć "taki rodzaj wewnętrznego azylu". Inaczej miała się sprawa ze sferą religijną. Tu Przemysław Babiarz nie kryje goryczy.
- W 2020 r. Święta Wielkiej Nocy zostały nam przez obostrzenia praktycznie zabrane. To było dla mnie bardzo bolesne doświadczenie. W ten sposób mimowolnie pokazano, że zdrowie jest ważniejsze od Boga. A przecież faktycznie tak nie jest. Jeśli ktoś jednak odniósł takie wrażenie, i to wrażenie zakorzeniło się w nim, to jest na złej drodze. Bo to Pan Bóg jest dawcą zarówno życia, jak i zdrowia - zdradził Michałowi Bondyrze.
Jednocześnie podkreślił, że zdrowie jest ważne, ale "wszystko ma swoją hierarchię ważności". W tym miejscu Babiarz uderzył w polski rząd.
- Ten mocno ograniczony dostęp do kościołów, do Eucharystii, był ze strony rządzących za daleko idącym krokiem. Bo ktokolwiek by nie rządził, nie ma prawa tak mocno ingerować w życie religijne ludzi. Zresztą wyraził to w liście z sierpnia 2021 r. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Zgadzam się z księdzem arcybiskupem, że tak daleko idąca ingerencja rządu w tym zakresie nie może się powtórzyć - pokreślił prezenter TVP.
Warto przypomnieć, że podczas lockdownu w 2020 r. w kościołach mogła przebywać jedna osoba na 15 m2. Rok później zwiększono ten limit do 20 m2. Świątynie nie zostały jednak zamknięte w przeciwieństwie do m.in. zakładów fryzjerskich, hoteli, basenów czy galerii handlowych.
Oprócz Przemysława Babiarza w książce "Męskim okiem, czyli o tym, co ponadczasowe, w rozmowach Michała Bondyry" znalazły się także wywiady z Aleksandrem Machalicą, Maciejem Małysą, Rafałem Patyrą i Tomaszem Zubilewiczem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
