Trwa ładowanie...
fragment
15 kwietnia 2010, 10:01

Baba Jaga zniosła jajo

Baba Jaga zniosła jajoŹródło: Inne
d16gnom
d16gnom

Strasznie się cieszyła na to popołudnie. Dobrze, że mąż pracuje, wykorzysta cały czas dla siebie, tylko dla siebie. Jeszcze nie wie, czy pójdzie do kina, czy może pochodzi po sklepach… Kilka grymasów, kilka min przed lustrem nie zaszkodzi, kosmetyczki polecają te skurcze, jako ćwiczenie raczej zapobiegawcze, bo ona zmarszczek prawie nie ma. Tylko dwie drobne, pod oczami. Położyła cień na powieki, zielony, trochę pudru pod oczy, ostatnio jakoś często podkrążone. Właściwie wszystko jest w porządku, nawet piersi ma jędrne, sterczące, choć to one najpierw zwisają. Najszybciej zdradza wiek skóra na szyi. U niej też bez zarzutu. Na ulicy dopiero poczuła, jak cudownie jest mieć wolne popołudnie, spacerować po mieście, oglądać wystawy, wstępować do sklepów, dotykać różnych rzeczy. To lubiła najbardziej. Weszła do kawiarni, zamówiła kawę. Cudownie jest pić kawę, patrzeć na przechodniów, palić i pozwalać myślom błądzić, gdzie zechcą. W pewnej chwili za oknem zobaczyła jego. On też ją zauważył, zaraz podszedł, wargi
rozciągnął mu jakiś półironiczny uśmieszek, grymas, którym bronią się ludzie niepewni, to rzecz sto razy sprawdzona, znała to zresztą z doświadczenia. Pomyślała, że strasznie się zestarzał i jak to dobrze, że nigdy nie zgodziła się na jakiś poważniejszy związek. W przeciwnym razie, kto wie, mogłoby się to skończyć małżeństwem i miałaby teraz starego męża. Mówili o głupstwach i dziwiła się trochę, że nie pyta jej o coś ważniejszego, na przykład: gdzie pracuje, czy wyszła za mąż, i to. Skoro tak, to ona też go nie zapyta. Może tak lepiej, kiedy w grę wchodzą znajomi, którzy już nic dla siebie nie znaczą.

Zaprosił ją do cukierni. Przyjęła to rozweselona, bo propozycja była urocza i w ogóle, przyjemnie jest iść do cukierni, romantycznie. Cukiernie są takie białe, pełne lepkiego, słodkawego zapachu, i te szeregi kolorowych ciastek, ubranych lekkim, drżącym kremem przez młodych cukierników za szklaną ladą. Zamówiła mnóstwo ciastek, zadowolona z siebie, jak dziewczyna, która nie dba o linię; zapragnęła przejrzeć się w lustrze, z ustami pełnymi białego kremu. A potem śmiała się, było to piękne tak śmiać się bez powodu i cieszyć ciastkami. Poza tym przyszło jej na myśl, czy to dobrze, że po upływie pięciu lat nie pyta tego człowieka o parę ważnych rzeczy, czy jest żonaty, i to, ale w końcu poddała się rozbawieniu, słodkiej tępocie, i zrezygnowała. Może i lepiej.
Kiedy wyszli z cukierni, pomyślała o ogrodzie zoologicznym, miło byłoby, gdyby ją zaprosił do zoo, tak jakoś stylowo. Od lat nie była w ogrodzie zoologicznym, naprawdę szkoda; zwierzęta są takie interesujące, zwłaszcza tygrys, który ma w sobie coś erotycznego, choć sama nie wiedziała co.

Domyślała się, że teraz zaprosi ją na martini, i tak się też stało. Znowu bawili się dobrze, on opowiadał dowcipy i musiała się śmiać. Tylko w jednej chwili zauważyła, że śmieje się za głośno, piskliwie, i on może pomyśleć, że czuje się zagrożona; mężczyźni zawsze skłonni są tak myśleć, kiedy kobieta śmieje się za głośno. Trochę więc spuściła z tonu i tak było lepiej. >Alkohol lekko uderzał jej do głowy, a ładnie go podawano, z oliwką, harmonizującą z jego żółtawą barwą. Pomyślała, że na pewno zaprosi ją do domu na kawę, jak tylko zauważy, że się zaczerwieniła. I tak też się stało, po drugim kieliszku.
Może dobrze byłoby pójść i zobaczyć, gdzie on mieszka, nigdy nie widziała jego mieszkania, byli tylko znajomymi, niczym więcej. Wtedy, za młodu, nie wydawał jej się zbyt sympatyczny, teraz jednak wiedziała, że pójdzie. Dziwiła się sama sobie, nie miała ochoty, mogła odmówić, ale poszła.
Mieszkanie było ciemne, zimne, pełne starych zakurzonych mebli; kurzu dawno już nikt nie ścierał. Na półkach szeregi brzydkich figurek z białej porcelany. Okazało się, że jego rodzice mieli przed wojną fabrykę porcelany, więc został mu ten szmelc; nie ma co z tym zrobić, niech stoi.

Usiedli na łóżku i z miejsca zabrał się do niej. Była zimna, ale uległa, sama nie wiedząc czemu. Czuła na skórze słodkawą lepkość ciastek, które jedli. Najwstrętniejszy był jego duży, zaśliniony język. Przez cały czas patrzyła na białe porcelanowe figurki. Miała wrażenie, że się trzęsą i zuchwale, szkliście śmieją.
Kiedy było już po wszystkim, spytała o łazienkę. Łazienka okazała się duża i brudna, bez prysznica, bez ciepłej wody, tylko jakiś zachlapany gumowy wąż. Puściła silny strumień wody. Bała się, czy nie zajdzie w ciążę, tego by jeszcze brakowało. Przerażało ją to głupie popołudnie, obrzydliwe ciastka, martini z idiotyczną oliwką i te białe porcelanowe figurki z wyszczerzonymi zębami.
Wyszła bez pożegnania, on plótł coś o kolejnym spotkaniu. Do domu wracała biegiem, myśląc, że pewnie się rozchoruje po kąpieli w zimnej wodzie.

d16gnom

W domu leżała trochę, nie śpiąc, a mąż już spał, co było jej na rękę. Popołudnie jednak skończyło się dobrze, na pewno nie jest w ciąży… Szkoda, że nie zmyła makijażu, ale zrobi to jutro, z samego rana. Przyszło jej do głowy, że mogła kupić dla męża marcepanowych ciastek, trzeba będzie to naprawić, przyniesie mu jutro do spróbowania… Potem jeszcze myślała o tym, że oboje z mężem, w ciemnościach, przypominają wielkie białe ślimaki, i zastanawiała się, jak ślimaki robią te rzeczy. Prawdziwe ślimaki, małe, białe, oślizłe…

d16gnom
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d16gnom

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj