na zdjęciu: bażanciarnia w 1929 roku; w czasie okupacji łączyło ją z willą tajemne przejście; ludzi szmuglowano również przez lwiarnię
„Jan […] zdobył dla siebie przepustkę do getta pod pretekstem, że i tam są . Tej zieleni było faktycznie w getcie tak niewiele! Jan nie miał wiec tam żadnych interesów, przepustkę zaś wykorzystywał, żeby odwiedzać ludzi, których należało podtrzymać na duchu, którym trzeba było przemycić jakąś wałówkę lub gryps ” – pisze o swoim mężu Antonina Żabińska. (cyt.za: Muzeum Historii Żydów Polskich, www.sprawiedliwi.org.pl)