1500 sprzedanych egzemplarzy? Raczej 500...
Zanim dziennikarze "Sunday Timesa" ujawnili prawdziwą tożsamość autorki, książka Rowling od kwietnia tego roku rozeszła się w 1500 egzemplarzach i to pomimo pozytywnych recenzji czy dobrych opinii czytelników, którzy sięgnęli po książkę rzekomego debiutanta. Jak już wspomnieliśmy, według ekspertów z Neilsen Bookscan, którzy zajmują się kontrolą sprzedaży, nawet te dane są zdecydowanie zawyżone. Według ich szacunków rozeszło się dokładnie 449 kopii "The Cukoo's Calling".
Sprzedażowa klapa najnowszej książki Rowling jest, jak się wydaje, ostatecznym argumentem w sporze o to, czy w obecnych czasach rzeczywiście tak wielkie znaczenie ma machina promocyjno-marketingowa, tysiące (a może i miliony?) zainwestowane w reklamę tytułu, wysoka pozycja na listach bestsellerów oraz, przede wszystkim, nazwisko autora książki.