Trwa ładowanie...
02-03-2011 11:43

Album IPN o żołnierzach podziemia

Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydał album W godzinie próby poświęcony żołnierzom podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie po 1944 roku i ich losom.

Album IPN o żołnierzach podziemiaŹródło: IPN
d1ep3a0
d1ep3a0

Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydał album W godzinie próby poświęcony żołnierzom podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie po 1944 roku i ich losom. To pierwsza kompleksowa publikacja na ten temat, choć nie prezentuje całości zagadnienia.

We wtorek, w Dniu Żołnierzy Wyklętych, w IPN w Białymstoku odbyła się promocja tego wydawnictwa. Autorkami albumu są trzy pracownice IPN w Białymstoku: Anna Chmielewska, Jolanta Drozdowska i Justyna Gogolewska. *Album dedykowano byłemu prezesowi IPN Januszowi Kurtyce, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. *

Wydawnictwo pokazuje wybrane postaci żołnierzy podziemia niepodległościowego, ich działalność i powojenne losy: dokumenty, fotografie, materiały, które są w zbiorach IPNw Białymstoku i Warszawie. Zaprezentowano m.in. materiały na temat V i VI Brygady Wileńskiej Armii Krajowej (największe zgrupowania partyzanckie w północno-wschodniej Polsce), I Brygady Podlaskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, III Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na Białostoczyźnie, a także oddziałów Aleksandra Kowalewskiego "Bębna", Kazimierza Kamieńskiego "Huzara", Michała Bierzyńskiego "Sępa" czy Romualda Rajsa "Burego" - poinformowała jedna z autorek albumu, Justyna Gogolewska.

Przypomniała, że w czasach PRL o partyzantach, żołnierzach podziemia niepodległościowego ówczesna władza "konsekwentnie rozpowszechniała fałszywe informacje". "Przedstawiano ich jako pozbawionych zasad moralnych bandytów walczących o dobra materialne, gnębiących miejscową ludność. Oskarżano o współpracę z Niemcami, organizowano pokazowe procesy kończące się wyrokami długoletniego więzienia, a nierzadko wyrokami śmierci" - mówiła podczas promocji wydawnictwa Gogolewska.

d1ep3a0

Podkreśliła, że żołnierze podziemia walczący o niepodległość Polski byli "katowani podczas śledztw, zamęczani w więzieniach, w obawie o los swój i najbliższych nie mieli możliwości obrony i negowania kolportowanego przez komunistów fałszywego obrazu konspiracji zbrojnej". Powiedziała, że na kilkadziesiąt lat komunistom udało się upowszechnić taki fałszywy obraz podziemia niepodległościowego. Zaznaczyła, że temat podziemia wciąż wymaga badań naukowych i opracowań po to, by prawdziwa wiedza o "tamtych bohaterach" docierała do jak najszerszych kręgów.

W albumie dominują fotografie i różne dokumenty dotyczące działalności podziemia w północno-wschodniej Polsce w latach 1944-57. Opisywana jest jego struktura w terenie, zakres i formy działalności. Są też dokumenty i informacje o prześladowaniach, jakim byli poddawani działacze podziemia po wojnie: represje przez UB, zwolnienia z pracy, podsłuchy.

Niektóre postaci podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie są niejednoznacznie postrzegane w regionie. Chodzi przede wszystkim o kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddział na przełomie stycznia i lutego 1946 roku dokonał pacyfikacji kilku wsi podlaskich wsi, zamieszkanych przez ludność białoruską i rozstrzelania grupy miejscowych furmanów. Zginęło wówczas 79 (według IPN, które prowadziło śledztwo w sprawie pacyfikacji) lub 82 (według rodzin zmarłych) osób. Pomnik im poświęcony stoi na cmentarzu w Bielsku Podlaskim.

Zdarzenia te starają się nagłaśniać rodziny ofiar, które podkreślają m.in. że po wojnie Romualda Rajsa zrehabilitowano i jego rodzina otrzymała odszkodowanie, a ich starania o zadośćuczynienie wciąż są bezskuteczne.

Przed Dniem Żołnierzy Wyklętych w internecie pojawiła się też - związana z tym świętem - inicjatywa przedstawicieli młodego pokolenia Białorusinów w Polsce, pod hasłem "Wesprzyj niewinne ofiary podziemia". Jej cel to nagłośnienie takich faktów z historii podziemia niepodległościowego, jak wspomniana pacyfikacja koło Bielska Podlaskiego dokonana przez oddział "Burego".

Jak zapewniają pomysłodawcy apelu, nie jest on wymierzony w polskie podziemie niepodległościowe. Uważają jednak, że umieszczanie nazwisk prawdziwych bohaterów na jednej liście ze "sprawcami ludobójstwa" będzie dla tych pierwszych "dyshonorem i zniewagą".

d1ep3a0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ep3a0