Pokazowy proces
"Słynny dziś adwokat Jacek W., ani się nie zająknął, że z własnej woli się wystawiłem, ratując przed szubienicą niewinnych ludzi. Dostałem 25 lat. Proces był jednak pokazowy - posługując się mną, chciano utrzeć nosa elitom artystycznym" - mówił Nasierowski w jednym z wywiadów. W innym dodawał:
"Uratowałem od stryczka (tak, tak!) trzech chłopaków znanych mi z gazet. W trakcie ich procesu (!) ujawniłem faktycznych sprawców tej "ich" zbrodni. A ci ujawnieni - z zemsty, bez dowodów - mnie jako rzekomego inspiratora. Sprawa tych uniewinnionych chłopaków a wcześniej ich tortury była kompromitacją tamtej sprawiedliwości. Namacalną! I skazano mnie praktycznie na dożywocie".