Adwokat ujawnia kulisy głośnych procesów
Przeniknąć do środowiska i napisać obnażającą je powieść. Pomysł o tyle znany, o ile wciąż atrakcyjny. A tym razem rzecz dotyczy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Paulina Świst, to pseudonim wziętej wrocławskiej adwokat z własną praktyką, która postanowiła spróbować swoich sił w literaturze. Nie chce udzielić wywiadu, nie chce się nawet zgodzić na krótką rozmowę telefoniczną. Ponoć ma charakterystyczny głos i boi się dekonspiracji. Książka już z okładki kusi ostrą erotyką i równie ostrym językiem. Trzeba przyznać, że wydawnictwo Akurat umiejętnie podgrzewało atmosferę wokół tej premiery.
Paulina Świst, to pseudonim wziętej wrocławskiej adwokat z własną praktyką, która postanowiła spróbować swoich sił w literaturze. Nie chce udzielić wywiadu, nie chce się nawet zgodzić na krótką rozmowę telefoniczną. Ponoć ma charakterystyczny głos i boi się dekonspiracji. Książka już z okładki kusi ostrą erotyką i równie ostrym językiem. Trzeba przyznać, że wydawnictwo Akurat umiejętnie podgrzewało atmosferę wokół tej premiery.
Zaczyna się intrygująco. Piątkowy wieczór w klubie. Przystojny prokurator, Łukasz Zimnicki poznaje ładną i mocno już wstawioną trzydziestolatkę. Oczywiście chwilę później lądują razem w sypialni. Zanim on się obudzi, ona znika. Nie nazywa się Klementyna, jak go zapewniała, tylko Kinga i jest adwokatką. Przyjechała bronić ”Szarego”, znanego bandziora. Swojego przyrodniego brata. Nie robi tego z miłości. Wolałaby o nim zapomnieć i nigdy więcej nie spotkać. Nie może uwierzyć, kiedy na sali sądowej znów staje oko w oko z Łukaszem. To on jest prokuratorem oskarżającym w tej sprawie. A więc przypadkowa znajomość będzie miała ciąg dalszy. Romans tak szybko się nie skończy.
A że to wbrew zasadom etyki adwokackiej? No cóż, tych dwoje prawników, na z górą trzystu stronach, złamie jeszcze niejedną zasadę. Jeśli wierzyć wydawnictwu, autorka miała szansę wiernie przedstawić kulisy procesów sądowych. I to tych najgłośniejszych. W których skazywani są elektryzujący całą Polskę mafiozi. I to chyba najmocniejsza strona książki Pauliny Świst. Chcemy wierzyć w sprawiedliwość. A co, jeśli wszystko, na długo przed ogłoszeniem wyroku, jest z góry dogadane?
Paulina Świst - to pseudonim autorki, w swojej karierze pelniła rolę obroncy w wielu postępowaniach sądowych. Od drobnych spraw, aż po procesy zorganizowanej przestępczości.
(img|737782|center)
Wydawnictwo Akurat
Akcja ”Prokuratora” rozwija się dynamicznie, ale nie tylko fani sensacji będą zadowoleni z lektury. Przypadnie też do gustu kobietom lubiącym tak modne ostatnio powieści erotyczne.
Kinga Błońska nosi koronkowe pończochy, a przystojny prokurator rozrywa na niej bluzkę, tak, że guziki rozsypują się po podłodze. Raz nawet zwiąże jej ręce paskiem. Są emocje i są orgazmy. Błońska zalicza jeden za drugim, wszystkie w imponująco ekspresowym tempie. Krzyczy w trzy minuty po tym, jak tylko ”Zimny” zbliży się do niej. On sam jest zdziwiony tym podkręconym tempem. Świst powinna pomyśleć, czy kobiety czytające „Prokuratora” nie wpadną czasem w kompleksy. A tyle mówi się o podniecającej grze wstępnej. Co do języka, zgoda - bywa brutalny, a nawet grubiański. Kiedy tuż po seksie Kinga pyta kochanka, jaką chciałby kawę, on odpowiada krótkie: ”Wali mnie to”.
Można dyskutować o tym dlaczego główna bohaterka bezpardonowo skreśla niewiernego męża, z którym przeżyła szczęśliwie kilkanaście lat. I po odkrytej zdradzie (jednorazowa historia z nastoletnią sąsiadką, raczej bez perspektyw na związek), zamiast na terapię małżeńską, rusza prosto do sądu po rozwód. No ale nie o wątki psychologiczne chyba Świst chodziło, a pokazanie mechanizmów rządzących palestrą. Układów, o jakich nam się nie śniło.
”Jeszcze żadna gwiazda nie eksplodowała z taką siłą na firmamencie polskiego kryminału”, tak wydawnictwo anonsuje swoją debiutantkę. Katarzyna Bonda, pracująca na pozycję królowej polskiego kryminału, dziś pewnie śpi jeszcze spokojnie. Ale poczekajmy na kolejne słowo Pauliny Świst. Uchyliła drzwi do swojego świata, może otworzy je szerzej. To, czego możemy się za nimi spodziewać jest ekscytujące i przerażające zarazem. Pani mecenas, niech pani pisze! Jest potencjał na mocną prozę.
Książka do kupienia w Empiku