Aaron Carter przyłapał półnagiego Michaela Jacksona. Stał w samej bieliźnie tuż przy jego łóżku
Aaron Carter zmarł 5 listopada. Kilka dni później światło dzienne ujrzały fragmenty jego pamiętnika "Aaron Carter: An Incomplete Story of an Incomplete Life" ("Aaron Carter: Niekompletna historia niekompletnego życia"). Całość ma wyjść w okolicach 15 listopada. Co ujawnił Carter? Między innymi niepokojące informacje o Michaelu Jacksonie.
Aaron Carter został znaleziony martwy w wannie, we własnym domu w Kalifornii na początku listopada. Od lat walczył z uzależnieniem od narkotyków, więc jego śmierć niestety dla wielu nie była zaskoczeniem. Jego brat Nick Carter, członek zespołu Backstreet Boys, wprost przyznał, że relacje z Aaronem nie należały do najłatwiejszych. Krótko po śmierci piosenkarza w mediach pojawiły się przecieki dotyczące historii, które lada dzień mają ukazać się w druku. Mowa o pamiętniku "Aaron Carter: An Incomplete Story of an Incomplete Life".
Już wiadomo, że będzie w nim opowieść sprzed lat - o nocy po urodzinach gwiazdora. Aaron spędził ją w domu Michaela Jacksona. Był sierpień 2003 r., miał zaledwie 15 lat. Pod koniec imprezy Carter, Jackson i Chris Tucker jeździli autami po ranchu króla popu.
Kiedy mieli dość, Aaron, zmęczony, postanowił zostać na noc u 45-letniego Jacksona. Ten miał kilka pokoi dla gości, ale młodszemu koledze pościelił "dostawkę" tuż przy swoim łóżku w głównej sypialni. Carter był padnięty, było mu obojętne, gdzie będzie spał, więc nie protestował. Rzucił się na łóżko i zasnął.
"Kilka godzin później coś mnie obudziło. Usiadłem i znalazłem Michaela u stóp mojego łóżka w jego obcisłej białej bieliźnie. Nie wiem, czy lunatykował, czy co, ale wydawało się, że nadal śpi" - pisał Aaron. "'Co do cholery!?' Krzyknąłem i potrząsnąłem nim trochę, żeby go obudzić. 'Wracaj do łóżka!'" - były dziecięcy gwiazdor powiedział Jacksonowi. Ten wymamrotał zdawkowe "ok" i obaj wrócili do spania. Nigdy więcej nie rozmawiali o tym incydencie.
"Kiedy obudziłem się rano, nie było go w pokoju" - wspominał. 45-letni piosenkarz z nastolatkiem mieli razem palić marihuanę, spędzali ze sobą sporo czasu. Trzy miesiące później Michael został aresztowany pod zarzutem molestowania dziecka. Carter zeznawał w tej sprawie.
Aaron zawsze bronił Jacksona, nawet wówczas gdy oskarżeń o molestowanie i niewłaściwe zachowanie wobec dzieci przybywało. Mówił o nim, że to "naprawdę dobry facet". Lata temu wspomniał jednak, że Jackson raz zrobił przy nim coś niewłaściwego. Może chodziło właśnie o scenę z sypialni?