90. urodziny "Halicza" z Batalionu AK "Zośka" i promocja książki "Zośkowiec"
90. urodziny Henryka Kończykowskiego "Halicza" świętowano w poniedziałek w Muzeum Powstania Warszawskiego. Podczas uroczystości zaprezentowana została też książka "Zośkowiec", zawierająca jego wspomnienia.
90. urodziny Henryka Kończykowskiego "Halicza" świętowano w poniedziałek w Muzeum Powstania Warszawskiego. Podczas uroczystości zaprezentowana została też książka "Zośkowiec", zawierająca jego wspomnienia.
"Henryk Kończykowski jest symbolem swojego pokolenia. Gdyby zapytano mnie, jaką książkę napisałem, odpowiedziałbym: książkę o miłości, o gorącej, konsekwentnej miłości do Polski. Taka książka powinna powstać o każdym powstańcu" - powiedział autor "Zośkowca" Jarosław Wróblewski.
Bohater uroczystości, poprowadzonej przez Jana Pospieszalskiego, otrzymał od Grupy Historycznej Zgrupowanie "Radosław" replikę pistoletu maszynowego sten, a od żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca - jako pierwszy - znak jednostki, kontynuującej tradycję Batalionu AK "Zośka".
Odczytany został okolicznościowy list od ministra obrony narodowej, w którym Tomasz Siemoniak napisał: "Wraz z innymi żołnierzami Batalionu AK +Zośka+ jest pan legendą Wojska Polskiego". Podczas uroczystości jubilat został odznaczony złotym medalem zasługi dla Związku Oficerów Rezerwy.
Henryk Kończykowski "Halicz" jest jednym z czterdziestu czterech żyjących żołnierzy "Zośki". Działał w małym sabotażu, od 1943 roku był żołnierzem batalionu. Wziął udział w powstaniu warszawskim, walczył na Woli, Starym Mieście i na Czerniakowie. Po wojnie był represjonowany. Spędził kilka lat w więzieniu.
Książka Jarosława Wróblewskiego "Zośkowiec" (wyd. Fronda) zawiera spisane przez autora wspomnienia Henryka Kończykowskiego. Jest zarazem opowieścią o żołnierzach "Zośki", m.in. z plutonu "Felek", do którego należał "Halicz".
Fragmenty książki przeczytali Antoni Pawlicki oraz Jan Wieczorkowski - aktorzy z telewizyjnego serialu historycznego "Czas honoru". Jak powiedział Jarosław Wróblewski, owocem pracy nad książką było odtworzenie, dzięki pamięci kombatantów, hymnu plutonu "Felek". Wykonali go członkowie zespołu garwolińskiego Teatru Muzycznego od Czapy.