9 godzin do nieba - William Wayne
Śmierć przychodzi wtedy, gdy przestajesz na nią czekać.
Michael Davies ma 26 lat i uważa swoje życie za pasmo nieustających porażek. Traumy wyniesione z dzieciństwa i rozczarowująca dorosłość pchnęły go w otchłań, z której nie potrafi się uwolnić. Pogłębiającą się depresję leczył narkotykami, co sprawiło, że zupełnie stracił kontrolę nad swoim życiem. Wyczerpany i sfrustrowany, decyduje się na zażycie specyfiku, dzięki któremu wszystkie jego problemy mają się zakończyć w skuteczny sposób.
Tylko dziewięć godzin od momentu połknięcia tabletki wystarczyło jednak, by niebo stało się piekłem, a piekło – niebem. Plan, z którego już nie da się zrezygnować, stracił swoje znaczenie w momencie, gdy w życiu Michaela pojawił się powód do tego, by docenił największą wartość, czyli swoje życie… Czy to, czego tak bardzo pragnął, stanie się jego największym przekleństwem?
Fragment:
"Przed położeniem się do łóżka zapalił na balkonie papierosa, dzięki czemu nieznacznie oprzytomniał. Rozsiadł się wygodnie na drewnianym leżaku, kolejny raz zwracając uwagę na spokój i ciepło panujące dookoła. Zdał sobie sprawę z tego, że oswojenie się z planowanym samobójstwem sprawiło, że wszystko zaczęło smakować zupełnie inaczej. Czy to przez obojętność, która staje się coraz większa? – zastanawiał się. Szelest spalającego się papierosa był jedynym dźwiękiem, jaki słyszał. Zapatrzony w nicość ciemnego pejzażu miasta doszedł do konkluzji, która dojrzewała w nim od momentu zakończenia spotkania z Johnem. Czuję się jak ktoś, kto odnalazł swój cel w życiu. I stało się nim jego zakończenie, pomyślał i wypuścił dym z płuc."
WP Książki na: