„Anioły i demony” w Rzymie
Nie wszystkim krytykom podobała się idea „Kodu Leonarda Da Vinci” - książki i filmu – według której Jezus poślubił Marię Magdalenę i zapoczątkował królewski ród, który przez wieki Kościół skutecznie ukrywał. Howard jednak zachęcał krytyk, by – zanim potępią „Anioły i demony” – obejrzeli film.
- Moim jedynym problemem, z jakim się musiałem zmierzyć jako filmowiec, jest to, jak znaleźć porozumienie z ludźmi, aby zachęcić ich do obejrzenia filmu. W tym przypadku wszystkie takie szanse zostały zaprzepaszczone. Słowa krytyki – ale i pochwały – pochodzą w tym momencie od osób, które nie widziały filmu – powiedział Howard.