Błąd piąty. Ugrzecznieni Kozacy
Hoffman nie chciał narażać się na krytykę na wschodzie ani "utrwalać stereotypów". W filmie rozmyślnie przemilczano skalę zbrodni, jakich dopuszczali się Kozacy.
Z licznych źródeł wiadomo, że buntownicy bez wahania mordowali nie tylko schwytanych szlachciców, ale też mieszczan czy służbę z zamków królewskich. Bezcześcili poza tym mogiły swoich wrogów. Wielokrotnie dopuszczali się ataków na Żydów, często połączonych z wymyślnymi torturami.
W filmie podobnych scen rzecz jasna nie ma. Także bezwzględność samych Polaków, często więcej niż szokująca, została skrzętnie wygumkowana. Usunięto nawet sceny pijaństwa. I to mimo że "wódka lała się na Ukrainie w latach 1648–1649 strumieniami. Słabość do niej miał i Chmielnicki, który u Hoffmana jest mężem pod tym względem powściągliwym".