Szału nie ma, jest rak - Jan Kaczkowski, Katarzyna Jabłońska
"Książki o księżach czy przez księży pisane czytam raz na ruski rok i raczej z rosnącą irytacją niż zadowoleniem. Wywiad-rzeka z ks. Kaczkowskim jest jednym z wyjątków. Szczerze poruszająca, mądra i ważna rozmowa, którą może nawet przede wszystkim powinni przeczytać antyklerykałowie i niewierzący, by przekonać się, że jednak nie wszyscy księża molestują ministrantów, kradną i wygadują bzdury z ambony" - pisze Grzegorz Wysocki (WP.PL).
Niektórzy wieścili mu, że będzie karykaturą księdza. Niespełna jedenaście lat jego kapłaństwa to m.in. stworzenie domowego hospicjum, potem budowa od podstaw hospicjum stacjonarnego; organizacja Areopagów etycznych - letnich warsztatów dla studentów medycyny; praca katechety w szkole, gdzie ani uczniowie nie oszczędzali jego, ani on ich. 1 czerwca 2012 r. zdiagnozowano u niego nowotwór mózgu.
Teraz, po dwóch operacjach, poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracuje na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. Wspiera też swoich dawnych uczniów i wychowanków - niejednemu z nich pomógł wyprostować życie. Mówi, że jest "otwarty na cud", ale jednocześnie przygotowuje się na to, żeby "dobrze przeżyć swoją śmierć".