Uratowani po 148 dniach
Pogoda poprawiła się dopiero 17 marca 1943 roku. Tym razem Dunlop wylądował 10 km od obozu, wyładowując sanie i sprzęt ratunkowy. Ekipa spędziła noc na pokrywie lodowej, po czym dotarła do rozbitków. Wspólnie udali się do Motorsleed Camp, gdzie czekali na samolot. 5 kwietnia, ponad dwa tygodnie później, Dunlop znów posadził Catalinę w pobliżu obozu. Gdy wydawało się, że gehenna dobiegła końca, okazało się, że w samolocie pękł przewód olejowy, uszkodzona została pompa próżniowa i pierścienie uszczelniające wydech.
Ocalałych udało się przetransportować do bazy 6 kwietnia 1943 roku. Rozbitkowie spędzili na pokrywie lodowej 148 dni, w koszmarnych warunkach, wielokrotnie tracąc nadzieję na ocalenie. Przetrwali dzięki uporowi, hartowi ducha, odwadze i brawurze pilotów i ratowników, którzy wielokrotnie ryzykowali dla nich własne życie.
Mirosław Szyłak-Szydłowski/ksiazki.wp.pl