Święty alchemik - Mark Frutkin
Jest rok 1682 w Cremonie we Włoszech. Ksiądz Fabrizio Cambiati ze swoim sługą, niezbyt bystrym za to bezczelnym karłem o imieniu Omero, wspinają się na wieżę zegarową, żeby tam czekać na powrót komety, pojawiającej się na niebie co 76 lat. Ojciec Fabrizio ma ze sobą nowy wynalazek - teleskop, który ma mu pomóc w obserwacji nieba. Czekając na kometę, Fabrizio ogląda przez teleskop miasto w dole i widzi trupę aktorów przygotowujących się do występów na głównym placu miasta oraz jezuitę przybywającego w czarnej karecie. Później dowiadujemy się, że ów jezuita to Michele Archenti, adwokat diabła przysłany z Rzymu, by „prześwietlić” życiorys kandydata na świętego, którym jest ten sam Fabrizio Cambiati... 76 lat później! W tym momencie powieść jakby zaczyna się na nowo, tym razem w roku 1758, kiedy Archenti zamieszkuje w Cremonie, żeby przeprowadzić stosowne badania. Jego zadaniem jest znalezienie ewentualnych skaz na charakterze Fabrizia. Do jego obowiązków należy przesłuchanie wielu mieszkańców miasta, między
innymi starej księżnej, znającej pewien sekret, który mógłby zrujnować reputację księdza Cambiatiego, alchemika i uzdrowiciela. Przedstawienie odbywające się na placu pod wieżą łączy wydarzenia przebiegające w tych dwóch różnych okresach. Poznajemy aktorów, księcia, jego piękną córkę, szczęśliwego szaleńca wędrującego po okolicy ze szkieletem na plecach i garbusa, który mieszka ze swym wielkim psem w pałacu-labiryncie.