Czarna msza. Almanach rosyjskiej fantastyki 2 - Władimir Wasiliew
To kolejna, spora dawka fantastyki zza wschodniej granicy, która chcemy czy nie - z powodu wspólnoty dziejów i sąsiedztwa - okazać się nam może bliższa niż kolekcja „Gwiezdnych wojen” z półki nad biurkiem. To drugi rosyjski drink fantastyczny. By miał kopa, wlej do szklanki ćwierć wiedźmina spod Kijowa, na humor - dodaj Dyngs Billy’ego od Diwowa, eterycznej Wiery Kamszy dorzuć na zadumę, Pierwuszyny parę stronic – by Strugackich klimat poczuć. Udekoruj wisienkami publicystów wściekłych dwu. Zbełtaj mocno i pij, póki starczy tchu!