Trwa ładowanie...

W labiryncie ludzkiego umysłu – Adrianna Rozbicka "Utracony element"

Umysł jest największym wyzwaniem ludzkości. Jedyną realną niewiadomą.

Informacja prasowa
 „Utracony element”, Adrianna Rozbicka, Wydawnictwo Kobiece 2021 „Utracony element”, Adrianna Rozbicka, Wydawnictwo Kobiece 2021Źródło: Materiały prasowe
d46blkh
d46blkh

Mózg to wciąż najbardziej tajemniczy z ludzkich organów. Poznanie jego struktury, funkcji i możliwości staje się celem życia wielu lekarzy i naukowców. Skomplikowane badania wymagające użycia specjalistycznego, zaawansowanego technicznie sprzętu, długotrwałe obserwacje pacjentów w warunkach klinicznych, farmakoterapia – wszystko po to, aby odkryć przyczyny powstania zaburzeń psychicznych, nowotworów, guzów i uszkodzeń mózgu. Znamy budowę i sposób komunikacji neuronów, wiemy, do czego służą i jak powstają synapsy. Potrafimy objaśnić przebieg procesu zapamiętywania, rozumiemy, co odpowiada za odruchy.

A jednak wciąż niezbadanymi dla nas ścieżkami chodzą myśli człowieka, a meandry uczuć i emocji wymykają się czasem nie tylko naukowym, ale i racjonalnym wytłumaczeniom. Czy istnieją granice możliwości ludzkiego umysłu? Kto jest w stanie je przekroczyć? To pytania, które zadaje w powieści "Utracony element" Adrianna Rozbicka.

"Wszystko zaczęło się od zwykłego nieporozumienia. A może to był przypadek? Albo przeznaczenie. Zależy, kto patrzy i z której strony. W końcu każdy z nas widzi co innego. Był dżdżysty piątek, dzień po moich trzydziestych pierwszych urodzinach". Konstantyn Nawrocki zostaje uwikłany w wielowymiarową intrygę, której zasad nie rozumie. Nieoczekiwanie spotyka na ulicy tajemniczą dziewczynę i otrzymuje od niej zagadkowy przedmiot. Nieznajoma znika tak samo nagle, jak się pojawiła.

Wkrótce potem przepada jego jedyny przyjaciel, on sam zaś staje się poszukiwany przez nieznanych mężczyzn. Zaskakujący splot zdarzeń sprawia, że główny bohater traci panowanie nad własnym życiem. "Utracony element" rozpoczyna się niczym rasowy thriller, który zgodnie z maksymą Alfreda Hitchcocka "powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć".

d46blkh

Mózg to wszechświat

Neuropsychologia jest dziedziną badającą związki między układem nerwowym a procesami poznawczymi, oraz analizującą konsekwencje uszkodzeń mózgu u człowieka. To powiązanie neurologii – skomplikowanej specjalizacji medycznej z psychologią, której bliżej do nauk społecznych czy humanistycznych niż do sztuki lekarskiej. Chociaż od tysiącleci ludzkość docieka powiązań między duszą i ciałem, to dopiero XX wiek zapoczątkował tak naprawdę naukowe badania nad umysłem. I to właśnie połączenie neuropsychologii z neuropsychiatrią gra u Rozbickiej pierwsze skrzypce. Jednak nawet naukowe osiągnięcia okazują się być ograniczane uprzedzeniami, ciasnymi ramami konwencjonalności i normami etycznymi.

Szeroko pojęta medycyna nieomal codziennie dokonuje nowych odkryć i pokonuje kolejne bariery. Pomimo jej technologicznego zaawansowania zdaje się, że więcej pozostaje jeszcze do zbadania, niż już poznano i opisano. Paradoksalnie, zdobywając coraz bardziej wyspecjalizowaną wiedzę uświadamiamy sobie jaki mały jej wycinek posiadamy i jak daleka droga przed nami. Jak powie jedna z postaci "Utraconego elementu" – "Każdy z nas jest inny, (…) a nasze mózgi są jak linie papilarne. Niepowtarzalne, ale namacalne, fizyczne. Natomiast umysł wciąż jest dla nauki wielką niewiadomą. Jest częścią systemu zdolnego do zachowań chaotycznych i nieliniowych, a jego działanie to ciągła podróż w kierunku transformacji". Możliwości ludzkiego mózgu to wciąż terra incognita dla naukowców i pole do popisu dla wyobraźni pisarzy. Prozaicy od dawna prześcigają się w futurystycznych wyobrażeniach na temat siły umysłu i perspektyw, jakie da jej wykorzystanie społeczeństwu. Adrianna Rozbicka sprawnie manewruje pomiędzy zdobyczami współczesnej medycyny a wizją przyszłości rodem z science fiction, tworząc niepokojący thriller wypełniony woltami i przeskokami akcji.

Yuma – główna kobieca postać "Utraconego elementu", to dziedziczka znamienitego i bogatego rodu, która w wieku dwudziestu trzech lat dowiedziała się, że jest nieuleczalnie i poważnie chora. W jednej chwili nie tylko zawalił się jej świat, ale także legły w gruzach jej marzenia i plany usamodzielnienia się od rodziny i ich skostniałych zasad.

"Przecież miała żyć – robić to, co do tej pory uważała za pewnik. Miała jeszcze tyle do zrealizowania, miała o co walczyć, zbyt wiele pytań pozostawało bez odpowiedzi, wciąż mnóstwo luk do wypełnienia. Czuła niedosyt wschodów słońca i długich letnich wieczorów. Ileż miejsc do zobaczenia, sytuacji do przeżycia". Nieoczekiwana remisja choroby nie oznacza jednak wyzwolenia, ale staje się początkiem koszmaru, w którym kluczową rolę grają żądni wiedzy lekarze i zaskakujące, atypowe skutki ozdrowienia.

d46blkh

Kuriozalne dla Yumy okazuje się być to, że powrót do zdrowia oznacza początek badań i niekończącą się serię pobytów w rozmaitych placówkach medycznych – szpitalach, klinikach i lecznicach. Dziewczyna nieodwołalnie traci nie tylko widoki na pełne pasji przyszłe życie, ale również możliwość kontynuacji dotychczasowego.

„Utracony element”,  Adrianna Rozbicka, Wydawnictwo Kobiece 2021 Materiały prasowe
„Utracony element”, Adrianna Rozbicka, Wydawnictwo Kobiece 2021Źródło: Materiały prasowe

Co jest prawdziwe?

Rzeczywistości Yumy i Konstantyna przecinają się i wywołują lawinę zdarzeń niosącą za sobą nieodwracalne konsekwencje. Życie każdej z postaci zaczyna przypominać film, w którym przychodzi im odgrywać nieznane wcześniej role. Coraz trudniej zorientować się co jest prawdą, a co złudzeniem, kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem. "Coś dokonywało się powoli, lecz systematycznie. Wokół mnie. We mnie. Gdybym miał wskazać, czy to strach, czy serce, a może umysł mi podpowiada, nie umiałbym. Po prostu czułem się wyalienowany bardziej niż zwykle i całym sobą miałem pewność, że nie postępuję słusznie. Że wszystko, w czym w tej chwili uczestniczę, nie jest prawdziwe, że to farsa".

d46blkh

Konstantyn rusza w podróż w poszukiwaniu Gramma, który zniknął w zagadkowych okolicznościach. Trop wiedzie z deszczowego i ponurego Londynu do wypełnionych słońcem Włoch, a kolejne wskazówki są coraz bardziej enigmatyczne. Najgorsze jednak jest "to nieustające wrażenie braku kontroli nad własnym życiem. Bezpieczeństwo obywatelskie to iluzja tak jak sprawiedliwość. A jeśli całe moje życie to iluzja? Czemu wszystko wydaje mi się takie obce?".

Nie mniej intrygujące są losy zaginionego. Gramm przemierza włoskie miasteczka usiłując zgubić i zmylić śledzących go prześladowców oraz podejmuje straceńczą misję ratunkową, zdającą się mieć nie tylko nikłe szanse powodzenia, ale i niejasne motywy. Na każdym kroku musi mierzyć się z ograniczeniami własnej pamięci i niezrozumiałymi śladami odnajdowanymi przypadkiem. Losy tej trójki bohaterów, nierozerwalnie połączone ze sobą dziwnymi zbiegami okoliczności stają się osią powieści i wyznaczają tory akcji. Z każdą stroną fabuła wikła się coraz bardziej i przynosi nowe pytania. Co jest realne, a co jest mirażem? Kto steruje wydarzeniami i ściga Gramma oraz Konstantyna?

Co wiesz o najbliższych?

"Czy jesteście pewni, że dobrze znacie swoich najbliższych, rodzinę, przyjaciół, osoby, z którymi spędzacie znaczną część czasu?".

d46blkh

Wydaje się nam, że o osobach z najbliższego kręgu wiemy wszystko, a rodzina nie ma przed nami żadnych sekretów i mieć nie może. Znamy ich przyzwyczajenia, upodobania i potrafimy przewidzieć reakcje. Przeświadczenie, że dobrze znane twarze nie mogą skrywać tajemnic, daje poczucie bezpieczeństwa i podnosi poziom komfortu. To, co znajome i oswojone nie może zaskoczyć, zranić i oszukać. A jeśli tak nie jest? Bohaterowie "Utraconego elementu" stają przed wyzwaniem, które może zaważyć na ich dalszym życiu.

Jeżeli się mylą co do bliskich, to mogą już nie wrócić do codziennej rutyny, pracy i normalności. Jednocześnie wiele zależy od tego, ile ich rodziny wiedzą o nich samych i czy potrafią przewidzieć ich zachowania. Splot niedomówień, nieporozumień i błędnie odczytywanych intencji może przynieść nieodwracalne konsekwencje. Wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować, bo "problemy lubią się piętrzyć jak brudne koszule nieoddane do pralni".

Konstantyn musi wybrać komu może zaufać, Gramm korzysta z pozornej anonimowości tłumu, a Yuma opuszczona przez rodziców, może liczyć tylko na siebie i na cud. Każdemu z nich towarzyszą retrospekcje i bóle różnego rodzaju – cielesne, duchowe i takie, których źródło pozostaje trudne do ustalenia. "Wspomnienie bólu może być silniejsze od niego samego, gdyż pozbawieni fizycznego bodźca, przeżywamy cierpienie jeszcze raz na poziomie mentalnym. Świadomie, trzeźwo, z perspektywy czasu. Nie chroni nas adrenalina ani zakłócający szum emocji. Czas nie leczy ran, a jedynie sprzyja przyzwyczajeniu". W labiryncie umysłu cierpienie zdaje się być tylko subiektywnym odczuciem, a przecież sam ból ma również realną rolę w fizycznej obronie organizmu i sygnalizowaniu niebezpieczeństwa.

d46blkh

W poszukiwaniu celu istnienia i śmierci.

"Śmierć trzeba przeżyć. Przejść. To tylko wrota. Jak łono matki, które otwiera się w bólach, aby pozwolić dziecku wejść w kolejny etap istnienia. Poprzez moment strachu, cierpienia, krzyku, płaczu i radości w kolejny wymiar – cykl walki i rezygnacji albo śnienia. To, jak przebrniemy przez etap życia, zależy od nas. Zadaniem śmierci jest czuwanie, abyśmy nie utknęli w miejscu".

Koniec życia, przejście, odejście do lepszego świata – na nazwanie śmierci używa się wiele eufemizmów tylko po to, aby odsunąć od siebie jej nieodwołalny i nieuchronny charakter. I chociaż towarzyszy ona człowiekowi każdego dnia od zarania dziejów, to wciąż w wielu kręgach kulturowych współczesnego świata pozostaje tabu.

"Ledwie krok dzieli nas od śmierci, gdy metro podjeżdża na peron, gdy jedziemy autem lub przechodzimy przez ulicę. Można złapać infekcję albo zachorować na raka, a nawet utopić się w łyżeczce wody. A ilu psychopatów i morderców mija nas codziennie na ulicy – i ilu z nich znamy osobiście? Śmierć nas otacza tak jak życie". Świadomość bliskości końca pozwala intensywniej cieszyć się chwilą i korzystać z teraźniejszości, ale może wyzwalać także niespodziewane emocje i stać za zdumiewającymi decyzjami. Rozbicka stawia bohaterów swojej powieści w sytuacjach ekstremalnych, takich, na które nie sposób się przygotować i zawczasu przemyśleć wybór. Każe im zadawać sobie pytania o granice świadomości, nieuniknioność śmierci i sens życia.

d46blkh

"Po co przychodzimy na świat, jeśli nie po to, by wejść w korelacje z innymi istnieniami? (…) Jesteśmy fragmentem puzzli wszechświata, który pasuje tylko w jednym miejscu. Wszyscy tacy sami, ale każdy zupełnie inny". Zastanawianie się nad sensem życia towarzyszy człowiekowi od zawsze i legło u podstaw wszystkich systemów filozoficznych i religijnych. Dyskusyjnym pozostaje wybór sposobu odpowiedzi na to fundamentalne pytanie. Różni się ona w zależności od wyznawanych wartości i dokonywanych założeń odnośnie życia pozagrobowego. Jedno pozostaje jednak wspólne dla większości systemów i religii – odpowiedź na pytanie o sens każdy musi odnaleźć sam. I właśnie takie próby podejmować będą także Yuma, Konstantyn i Gramm, chociaż będą to poniekąd niezamierzone poszukiwania, wymuszone przez ciąg zdarzeń.

Granice bioetyki

"Utracony element" stwarza okazję do zastanowienia się nad etycznym wymiarem badań naukowych. Czy istnieje granica, której nie wolno przekraczać z pogoni za osiągnięciami medycyny? Widoczna, wyraźna linia, oddzielająca dobro od zła i pozwalająca jednoznacznie opowiedzieć się za jedną ze stron? Współcześnie aktualne pozostają nie tylko pytania o etyczność klonowania i wykonywania eksperymentów medycznych na ludziach, ale także o możliwość ingerencji w czyjś mózg. Czy dokonanie naukowego odkrycia mogącego uratować wiele istnień usprawiedliwia przeprowadzanie inwazyjnych badań nad jednostkami? Wreszcie, czy wolno poświęcić jedno życie dla ocalenia tysięcy, lub setek tysięcy innych?

Rozważania nad moralnością i zasadami etycznymi naukowców muszą zakiełkować w głowie czytelnika w trakcie lektury powieści Adrianny Rozbickiej. Dynamiczny rozwój medycyny przynosi nie tylko nowe szanse dla nieuleczalnie chorych, ale także wyzwania i problemy moralne. Wcześniej czy później każdego dotknie w jakiś sposób dylemat z zakresu bioetyki, czy to odnośnie wyboru metody leczenia, ingerencji w swoje ciało, czy dużo poważniejszym – dotyczącym życia najbliższych lub własnego. Jak wiadomo, rolą literatury jest prowokować do zadawania trudnych pytań i skłaniać do refleksji, a autorka "Utraconego elementu" udowadnia, że z tego zadania może się wywiązywać także proza pozornie rozrywkowa, do jakiej kwalifikuje się thriller.

Thriller rodem z nadchodzącej przyszłości.

"Utracony element" przynosi emocje, które kłębią się podczas lektury, nie mogąc znaleźć ujścia. Akcja gwałtownie przyspiesza, po to, by zaskoczyć kolejnym, nagłym zwrotem. Misterna intryga prowadzi przez włoskie bezdroża i londyńskie ulice, po to, aby czasem zgrabnie wywieść czytelnika na manowce i zadziwić go rozwiązaniem fabularnym. Pisarka wie jak budować niepokój i niepewność, nagle zawieszać akcję w sytuacji pełnej napięcia, co zachwyci nie tylko miłośników suspensu i cliffhangerów.

Thriller to nie jedynie rozrywka, gatunek ten coraz częściej wychodzi poza ramy utworu sensacyjnego z wątkiem kryminalnym. Adrianna Rozbicka wykorzystuje elementy science fiction, aby wykreować świat być może niedalekiej przyszłości, w której możliwe będzie odkrycie zdolności i potencjału ludzkiego umysłu i ich naukowe zbadanie.

Równocześnie "Utracony element" to przedstawienie współczesnym realiów z wyczuciem uważnego, doświadczonego obserwatora.

„Utracony element”,  Adrianna Rozbicka, Wydawnictwo Kobiece 2021 Materiały prasowe
„Utracony element”, Adrianna Rozbicka, Wydawnictwo Kobiece 2021Źródło: Materiały prasowe

W poszukiwaniu rozwiązania zagadki umysłu.

Główni bohaterowie u Rozbickiej usiłują rozwikłać łamigłówkę enigmatycznego przedmiotu i poprawnie złożyć ze sobą wszystkie elementy układanki, jaką okazuje się otaczająca ich rzeczywistość. W tym celu muszą wyruszyć nie tylko w podróż przez Europę, ale także w głąb swoich umysłów, aby odnaleźć w nich wspomnienia i wskazówki. W tych wędrówkach poznają odpowiedzi, których nie chcieli znać, będą zmuszeni skonfrontować się z niewygodną prawdą i ciemną stroną badań medycznych i nowoczesnych technologii. Czy zrozumieją, że nie przed wszystkim można uciec, a każdy człowiek jest odrębną, oryginalną jednostką i ma unikalną osobowość?

"Niepowtarzalne linie papilarne, tęczówki, geometria dłoni, brzmienie głosu, unikatowy dla każdego układ naczyń krwionośnych. Każdy ma własny, jedyny w swoim rodzaju numer identyfikacyjny zapisany w DNA, w oku, na ręku. Przed tym nie ma ucieczki".

Przytoczone w tekście cytaty pochodzą z powieści Adrianny Rozbickiej "Utracony element", Wydawnictwo Kobiece 2021. Fakty naukowe i wyjaśnienia pojęć zostały podane za stroną wikipedia.pl.

Informacja prasowa
d46blkh
d46blkh