Polacy czytają więcej. Ale gust mają fatalny
Wiele się ostatnio mówi o tym, że Polacy czytają coraz mniej. Okazuje się jednak, że twarde dane nie potwierdzają tego sądu. Przynajmniej nie w 2013 roku. Jak czytamy w raporcie Biblioteki Analiz sporządzonym dla Instytutu Książki w ubiegłym roku rynek książki nieznacznie urósł - o 0,4 procenta. Jednak wiele do życzenia pozostawiają lektury Polaków. Wśród najlepiej sprzedających się książek próżno szukać ambitniejszych tytułów od dobrych autorów. Królują softporno o Christianie Greyu i jego 50 twarzach i książki telewizyjnych gwiazdeczek.
Wiele się ostatnio mówi o tym, że Polacy czytają coraz mniej. Okazuje się jednak, że twarde dane nie potwierdzają tego sądu. Przynajmniej nie w 2013 roku. Jak czytamy w raporcie Biblioteki Analiz sporządzonym dla Instytutu Książki w ubiegłym roku rynek książki nieznacznie urósł - o 0,4 procenta. Jednak wiele do życzenia pozostawiają lektury Polaków. Wśród najlepiej sprzedających się książek próżno szukać ambitniejszych tytułów od dobrych autorów. Królują softporno o Christianie Greyu i jego 50 twarzach i książki telewizyjnych gwiazdeczek.
Może się zresztą okazać, że nawet tak minimalny wzrost to tylko chwilowy triumf. Z analizy wynika bowiem, iż największymi udziałowcami rynku wciąż są wydawnictwa specjalizujące się w podręcznikach. A te, z racji rządowego podręcznika wkraczającego do szkół, zaliczą w 2014 roku spory spadek.
Czego jeszcze można się dowiedzieć z dokumentu? W 2013 roku wydaliśmy na książki 2,68 miliardy złotych, o 10 milionów złotych więcej niż rok wcześniej. To znak, że rynek zaczął radzić sobie po dwóch latach spadków spowodowanych wprowadzeniem 5-procentowego VAT-u na książki (który spowodował nawet 10-procentową podwyżkę ceny). Co ciekawe, w zeszłym roku książki odrobinę staniały - przeciętna książka kosztowała 38,30 zł, o 40 groszy mniej niż w roku 2012. Zwiększyła się też liczba wprowadzanych na rynek tytułów. I to aż o 10 procent. Łączny nakład książek wyniósł 112,4 mln egzemplarzy i był o 4 procent. wyższy niż rok wcześniej.
A co czytają Polacy? Lista bestsellerów 2013 roku wygląda następująco
Beletrystyka:
1. E.L. James "Nowe oblicze Greya" (Sonia Draga) - 356 tys. egz.
2. Dan Brown "Inferno" (Sonia Draga) - 320 tys. egz.
3. E.L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya" (Sonia Draga)
- 244 tys. egz.
4. Andrzej Sapkowski "Wiedźmin - Sezon burz" (SuperNowa) - 214 tys. egz.
5. E.L. James "Ciemniejsza strona Greya" (Sonia Draga) - 144 tys. egz.
7. Anna Ficner-Ogonowska "Zgoda na szczęście" (Znak) - 85 tys. egz.
8. Zygmunt Miłoszowski "Bezcenny" (W.A.B.) - 80 tys. egz.
9. Stephen King "Doktor Sen" (Prószyński Media) - 77 tys. egz.
10. Anna Ficner-Ogonowska "Alibi na szczęście" (Znak) - 70 tys. egz.
Non-fiction:
1. Eben Alexander "Dowód" (Znak) - 100 tys. egz.
3. Witold Gombrowicz "Kronos" (Wydawnictwo Literackie) - 60 tys. egz.
6. Paulina Młynarska, Dorota Wellman "Kalendarzyk niemałżeński" (Znak) - prawie 50 tys. egz.
7. Jeremy Clarkson "Moje lata w Top Gear" (Insignis) - 48 tys. egz.
8. Maciej Stuhr "W krzywym zwierciadle" (Zwierciadło) - 35 tys. egz.
10. Mark Owen "Niełatwy dzień" (Wydawnictwo Literackie) - 30 tys. egz.
Trudno powiedzieć, by gust polskich czytelników był wyrafinowany. Pornograficzna trylogia o dziewczynie uwiedzionej przez miłośnika sadomasochizmu sprzedała się łącznie w niemal 750 tysiącach egzemplarzy. E.L. James chyba się Polakom naprawdę spodobała, bo najlepiej sprzedała się jej trzecia część. Wynika to najprawdopodobniej z faktu, iż czytelnicy, którzy z wcześniejszymi częściami zapoznali się dzięki znajomym, postanowili kupić własną książkę.
W pierwszej piątce znajdziemy jeszcze przygodowe czytadło Dana Browna - autora "Kodu Leonarda da Vinci" - i nieudany powrót Andrzeja Sapkowskiego do świata "Wiedźmina".
Polki czytają więcej niż Polacy, nie ma się więc co dziwić, że w top10 dominuje literatura, określana często jako "kobieca". Obok trzech książek E.L. James znalazły się dwa pokrzepiające romanse Anny Fincer-Ogonowskiej i powieść Katarzyny Grocholi. Stawkę uzupełniają Zygmunt Miłoszewski z kryminałem "Bezcenny" i, uwielbiany przez Polaków, Stephen King.
Tytuły w tym zestawieniu nie dziwią - od zawsze wiadomo było, że popliteratura sprzedaje się lepiej niż ambitniejsze tytuły. Rozczarowują jednak nakłady. W 38-milionowym kraju najlepiej sprzedająca się książka rozchodzi się ledwie w 356 tysiącach egzemplarzy. A przecież trylogii o Greyu towarzyszył olbrzymi szum medialny. O fenomenie cyklu donosiły niemal wszystkie media. Sporo mówiło się także o ewentualnej adaptacji filmowej.
Równie ciekawie wygląda ranking non-fiction, zdominowany nie przez dziennikarzy czy pisarzy, ale przez ludzi znanych głównie ze srebrnego ekranu. Pierwsze miejsce przypadło amerykańskiemu naurochirurgowi opowiadającemu, jak odkrył Boga (książka była krytykowana przez lekarzy jako "alarmująco nienaukowa"). Na miejscach drugim, czwartym, szóstym, siódmym i ósmym znalazły się książki napisane przez komików, prezenterów telewizyjnych lub aktorów. Miejsce dziewiąte przypadło opowieści o Annie German. Miejsce piąte to krzepiący poradnik Katarzyny Grocholi.
W tym gronie znalazła się książka tylko jednego wybitnego pisarza. Mowa o "Kronosie" Witolda Gombrowicza, który sprzedał się w 60 tys. egzemplarzy. Sukces ten należy jednak przypisać nie klasie autora, ani zamiłowaniu Polaków do dobrej literatury, ale rozbuchanej kampanii marketingowej. O samej książce nasz redakcyjny kolega Grzegorz Wysocki pisał dla Dwutygodnika tak: "Szkoda, że publikacja od wielu miesięcy zapowiadana jako brakujące arcydzieło polskiej literatury i najbardziej tajemnicza książka w jej historii (coś jakby 'Mesjasz' Gombrowicza), okazała się ostatecznie może niezupełnie kolekcją kwitów z pralni czy skrawków papieru wyciągniętych z kosza wybitnego twórcy, ale – z literackiego punktu widzenia – czymś równie bezwartościowym".
Jedynym klasycznym reportażem w rankingu książek non-fiction jest "Niełatwy dzień" Marka Owena, zdradzający kulisy zamordowania Osamy Ben Ladena.
Tomasz Pstrągowski