O reportażu - perspektywicznie
Gdy tegoroczny literacki Nobel trafił w ręce białoruskiej dziennikarki Swietłany Aleksijewicz, komentarze były nad wyraz zgodne: pierwsza nagroda dla Białorusi, pierwsza - dla reportera. I choć decyzję Komitetu Noblowskiego tłumaczono względami politycznymi, precedens (podwójny) pozostaje precedensem. Wydaje się znaczący zwłaszcza w kontekście polskiego rynku wydawniczego, na którym od kilku co najmniej dekad reportaż literacki skutecznie konkuruje z klasyczną beletrystyką.
Gdy tegoroczny literacki Nobel trafił w ręce białoruskiej dziennikarki Swietłany Aleksijewicz , komentarze były nad wyraz zgodne: pierwsza nagroda dla Białorusi, pierwsza - dla reportera. I choć decyzję Komitetu Noblowskiego tłumaczono względami politycznymi, precedens (podwójny) pozostaje precedensem. Wydaje się znaczący zwłaszcza w kontekście polskiego rynku wydawniczego, na którym od kilku co najmniej dekad reportaż literacki skutecznie konkuruje z klasyczną beletrystyką.
Przejawem tej tendencji jest postępujący natłok reportażowych serii, coraz częściej promowanych także przez duże, komercyjne wydawnictwa. Według cyklicznych raportów Instytutu Książki, w Polsce literatura non-fiction plasuje się wysoko w rankingu najchętniej czytanych i kupowanych typów publikacji. Fakt ten przekłada się na wzrost rozpoznawalności jej autorów, z których wielu wchodzi w bezpośrednią, lecz przeniesioną w przestrzeń internetową, interakcję z czytelnikami. Podczas gdy wybrani polscy reportażyści (np. Michał Olszewski , Renata Radłowska , Filip Springer , Katarzyna Surmiak-Domańska , Witold Szabłowski ) brylują w mediach
społecznościowych, na tych samych portalach co poczytniejszym książkom reporterskim zakłada się osobne profile. Szczególną aktywnością wykazują się administratorzy facebookowego fanpage’a kultowej już „100/XX. Antologii polskiego reportażu XX wieku” w opracowaniu Mariusza Szczygła. Opasła, dwutomowa publikacja, wraz z niedawno wydaną częścią trzecią, ma ciężar większy niż przeciętnego noworodka i cenę równą sześciu średniej długości książkom.
wp
Bynajmniej nie odstrasza to sympatyków prozy non-fiction, których liczba w Polsce systematycznie wzrasta. Rynkowy sukces antologii Szczygła to tylko jeden z dowodów stale rosnącej popularności reportaży literackich. Tę specyficzną koniunkturę wykorzystują wydawcy książek ujawniających kulisy reportażowego warsztatu, a więc dodatkowo popularyzujących wiedzę o samym gatunku i jego twórcach.
Reportaż symfoniczny
Do wspomnianej kategorii wypada zaliczyć zbiory wywiadów, które warszawska dziennikarka Agnieszka Wójcińska przeprowadziła z najważniejszymi współczesnymi autorami reportaży. Po opublikowanym w 2011 r. tomie „Reporterzy bez fikcji. Rozmowy z polskimi reporterami” ukazała się kontynuacja, będąca zapisem spotkań z zagranicznymi reprezentantami literatury faktu. W „Perspektywie mrówki” Wójcińska gromadzi łącznie dwanaście wywiadów, poprzedzonych notkami biograficznymi bohaterów i fragmentami ich utworów (co ważne: przetłumaczonych i wydanych w Polsce). Wśród rozmówców znaleźli się twórcy skrajnie różnych odmian gatunku, m.in. etatowy specjalista od dziennikarstwa wcieleniowego Günter Wallraff , autor esejów i reportaży historycznych Martin Pollack , kojarzony z zaangażowaną publicystyką Maciej Zaremba Bielawski , a także korespondenci podejmujący tematykę międzynarodowej polityki i światowych konfliktów: Mark Danner , Jean Hatzfeld czy Ed Vulliamy . Nie mogło zabraknąć przywołanej na wstępie Swietłany Aleksijewicz, której twórczość - intensywnie promowana przez Wydawnictwo Czarne w popularnej reportażowej serii wydawniczej - jest polskim czytelnikom dość dobrze znana.
W uzasadnieniu decyzji o przyznaniu literackiej Nagrody Nobla Szwedzka Akademia chwaliła białoruską reporterkę za „polifoniczne pisarstwo, pomnik cierpienia i odwagi w naszych czasach”. W rozmowie z Wójcińską Aleksijewicz stosuje podobną muzyczną analogię, przekonując: „Najbardziej ufam życiu, najciekawsze są dla mnie jego kawałki i układanie z nich witrażu, tworzenie symfonii, obrazu czasów”. Tego typu deklaracje, odsyłające w sposób widoczny do światopoglądu i misji zawodowej reporterów, dominują w „Perspektywie mrówki” . Autorka wywiadów eksponuje warsztat swych rozmówców, powielając dwa zasadnicze dla poetyki reportażu pytania: o etykę relacji z bohaterem tekstu i emocjonalne koszty wykonywanej profesji.
Reportaż (nie)etyczny
Dylematy dotyczące pierwszego z wymienionych zagadnień dobitnie wyraża Zaremba Bielawski - zatrudniony w szwedzkim dzienniku „Dagens Nyheter” Polak-emigrant, którego sami Szwedzi uważają za rodzimego publicystę. Na pytanie Wójcińskiej o zaufanie, jakim obdarzają dziennikarza bohaterowie, odpowiada: „Reporter i tak jest hieną, ale są granice przyzwoitości. Jeśli przez tydzień namawiam kogoś, żeby ze mną porozmawiał, i potem ta osoba wypruwa przede mną swoją duszę, a ja to wszystko chcę opisać, to muszę w jakiś sposób wziąć odpowiedzialność za konsekwencje tego”. Podobne stanowisko zajmuje kilku innych rozmówców Wójcińskiej, w tym australijska dziennikarka i pisarka Chloe Hooper . Na potrzeby książki dotyczącej procesu białego policjanta, oskarżonego o zabójstwo Aborygena („Wysoki. Śmierć Camerona Doomadgee”), reporterka nawiązała bliskie relacje z aborygeńską
społecznością wyspy Palm Island. Więź między autorem reportażu a opisywanymi postaciami jest jednym z częściej eksponowanych niuansów tego zawodu. Niektórzy reportażyści, jak Jacek Hugo-Bader , w czasie pracy nad tekstem świadomie „zaprzyjaźniają się” z bohaterami. Inni, jak Wojciech Jagielski , uznają dystans za oznakę profesjonalizmu.
Osobną kwestię, kilkakrotnie podejmowaną w „Perspektywie mrówki” , stanowi problematyczny stosunek do negatywnych lub moralnie dwuznacznych postaci – np. morderców z plemienia Hutu, sportretowanych w rwandyjskiej serii reportaży Jeana Hatzfelda, czy aresztantów brazylijskiego więzienia Carandiru, o których pisze Drauzio Varella w książce „Ostatni krąg” . W wywiadach Wójcińskiej pytania dotyczące moralnej oceny takich osób często idą w parze z deklarowaną przez reporterów świadomością zagrożeń, jakie niesie za sobą publikacja tekstu. Związane z tym konsekwencje, wspomniane w cytowanej wypowiedzi Zaremby Bielawskiego, stały się udziałem np. Mariusza Szczygła po wydrukowaniu głośnego reportażu „Śliczny i posłuszny”.
Występująca w nim pod zmienionym imieniem i inicjałem nazwiska dzieciobójczyni, zatrudniona w MEN-ie w charakterze eksperta, została błyskawicznie zidentyfikowana przez internautów. Sam Szczygieł, oprócz uzasadnionych obaw o dokonanie linczu na Ewie T., doczekał się zarzutów dotyczących naruszenia etyki zawodowej. Równocześnie za wspomniany reportaż otrzymał liczne wyróżnienia, m.in. prestiżowy tytuł Dziennikarza Roku 2013 w konkursie Grand Press.
REKLAMA
Reportaż stresogenny
Wywiady zgromadzone w zbiorze Wójcińskiej dowodzą, że moralne rozterki to nie jedyne bolączki reporterów. W niemal każdej rozmowie równie często pojawia się motyw emocjonalnego wycieńczenia lub wręcz stresu pourazowego, towarzyszącego pracy nad szczególnie trudnym tematem bądź w esktremalnych warunkach. Problem reporterskiej traumy przebija z wypowiedzi Eda Vulliamy ’ego, który w książce „ Ameksyka. Wojna wzdłuż granicy ” śledził terror szerzony przez narkotykowe kartele na pograniczu amerykańsko-meksykańskim. Ten wątek Wójcińska podejmuje także w wywiadzie z Markiem Dannerem - korespondentem wojennym, autorem wydanego w Polsce reportażu opisującego masakrę cywilów w salwadorskiej wiosce El Mozote. Z kolei o strachu jako następstwie walki z systemem mówi otwarcie Yoani Sánchez, która na niezależnym blogu Generación Y uprawia „dziennikarską guerillę” z rządem w Hawanie.
Właśnie od kubańskiej dziennikarki autorka wywiadów zaczerpnęła tytuł całego tomu, nawiązujący do heroicznej postawy reporterów żyjących w totalitarnych ustrojach. W rozmowie z Wójcińską Sánchez tłumaczy: „W klasycznym rozumieniu dziennikarz jest entomologiem, który obserwuje mrowisko z góry i stara się z zewnątrz opisać zwyczaje mrówek. Nasze zaangażowane dziennikarstwo to perspektywa mrówki. Piszemy w pierwszej osobie, opisujemy to, co widzimy wokół, i wyrażamy to, co czujemy”.
W tak rozumianym mrowisku zdarzeń reporter - jak zdaje się sugerować Wójcińska w niektórych wywiadach - jest często skazany na samotność. Związana z nią destabilizacja życia rodzinnego stanowi kolejny motyw umieszczonych w książce rozmów. W jednej z nich chiński pisarz i dziennikarz Liao Yiwu przyznaje: „Byłem nieobecnym ojcem”. W kolejnej Jean Hatzfeld dowodzi, że „sposób życia korespondenta wojennego jest bardzo trudny do zaakceptowania dla bliskich, dla partnerki”. Koszty zawodowej samorealizacji reportera ponoszą więc w dużej mierze członkowie jego rodziny, choć to temat do pewnego stopnia tabuizowany. Procesem sądowym skończyła się publikacja kontrowersyjnej biografii „ Kapuściński non-fiction ” Artura Domosławskiego , a jednym z głównych uzasadnień pozwu o naruszenie dóbr osobistych
były rozdziały poświęcone pogmatwanym relacjom autora „Cesarza” z żoną i córką. Odmienną postawę przyjęło małżeństwo Jagielskich, mówiąc otwarcie o podwójnym, bo rujnującym także sferę prywatną, ryzyku profesji reporterskiej. Grażyna - pisarka, a zarazem żona Wojciecha, dziennikarza PAP-u - w książce „Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym” opisała własny pobyt w klinice psychiatrycznej, do której trafiła z syndromem stresu bojowego.
Reportaż perspektywiczny
Wątki etycznego i emocjonalnego podłoża reportaży literackich Wójcińska poruszyła we wcześniejszym zbiorze - wspomnianych już „Reporterach bez fikcji”. W najnowszej publikacji stosuje także sprawdzony schemat kompozycyjny: często skupia rozmowę na tematyce i okolicznościach powstania książek, których fragmenty cytuje we wstępie wywiadu. Nowością jest natomiast dostrzegalne w „Perspektywie mrówki” zestawienie warsztatu zagranicznych autorów z polskim wzorcem twórczości reportażowej. W słowie wstępnym Wójcińska podkreśla, że „pod hasłem «reportaż» na świecie kryje się bardzo różne pisanie, niekoniecznie stosujące się do naszych rodzimych zasad gatunku”. Chęć skonfrontowania tych reguł prowadzi do kolejnej znaczącej cechy zebranych w tomie wywiadów: niemej obecności Ryszarda Kapuścińskiego , którego proza stanowi punkt odniesienia
nie tylko dla krajowych reporterów. Autor „Hebanu” - jako drugi, po Stanisławie Lemie, najczęściej tłumaczony pisarz z Polski, a zarazem jeden z niewielu, którzy zyskali pewną rozpoznawalność na arenie międzynarodowej – jest symbolicznym ogniwem łączącym oba zbiory rozmów Wójcińskiej.
Ślady reporterskiej etyki Kapuścińskiego, który za życia przeciwstawiał się spłyceniu przekazów medialnych w dobie cyfryzacji, pobrzmiewają także w przedmowie „Perspektywy mrówki” . Pisząc o zmianie własnego myślenia o reportażu i jego twórcach, jaka zaszła od czasu publikacji „Reporterów bez fikcji”, Wójcińska podkreśla: „[…] coraz ważniejsze były dla mnie pytania […] o sens istnienia tego zawodu i uprawiania go w świecie, gdzie wszechobecny jest internet i dominuje szybki news”. Odpowiedzi udzielone przez wybranych rozmówców autorki tworzą raczej pesymistyczną wizję przyszłości twórczości reportażowej. Literacki Nobel dla Aleksijewicz pozwala jednak wierzyć, że reportaż jest mimo wszystko gatunkiem perspektywicznym. Wbrew opinii o nieuchronnym końcu mediów tradycyjnych, popularność zaangażowanej prozy dziennikarskiej zatacza - jak widać - coraz szersze kręgi.
Katarzyna Frukacz