Film ''Strażnicy Galaktyki vol. 2'' zarabia setki milionów dolarów. Wydawca komiksowego oryginału nie potrafi tego wykorzystać

"Strażnicy Galaktyki vol. 2" to kolejna ekranizacja komiksowej serii Marvela, która przyciągnęła do kin tłumy widzów. Po weekendzie otwarcia obraz w reżyserii Jamesa Gunna zarobił blisko pół miliarda dolarów i potwierdził tezę, że filmy o komiksowych superbohaterach nie powstają wyłącznie z myślą o fanach oryginału. "Strażnicy Galaktyki vol. 2" to kura znosząca złote jajka, ale czy sukces filmu przekłada się na to, że księgarnie i sklepy z komiksami zauważają wzrost zainteresowania tematycznymi publikacjami?

Po premierze filmu prawdziwym hitem na aukcjach internetowych stał się Walkman TPS-L2 firmy Sony, którym posługiwał się główny bohater. Cena tego retro odtwarzacza sięga nawet kilku tysięcy złotych . Wzrost popytu na gadżety nawiązujące go "Strażników Galaktyki vol. 2" zauważają producenci koszulek czy figurek, ale w przypadku komiksów nie jest już tak różowo. Krótko mówiąc – mało kto z setek tysięcy widzów po wyjściu z kina decyduje się na kupno albumów z przygodami "Strażników".

Na polskim rynku komiksy z serii "Strażnicy Galaktyki" wydaje Egmont, który zdecydował się na ten krok dopiero pod koniec 2015 roku. Przypomnijmy, że pierwsza część kinowego hitu debiutowała latem 2014 roku. Od tego czasu polscy czytelnicy dostali zaledwie cztery komiksy ze "Strażnikami Galaktyki" (najnowszy ukazał się kilka dni temu).

O wiele bogatszą ofertę mają oczywiście Amerykanie, którzy poza tytułową serią mogli się cieszyć pobocznymi cyklami Star-Lorda, Gamory i Rocket Raccoona. Sprzedawcy komiksów w USA są jednak zgodni, że sukces filmu "Strażnicy Galaktyki vol. 2" nijak nie przekłada się na wzrost sprzedaży ich towaru. Co prawda* w lipcu 2014 roku, kiedy na ekrany wchodziła pierwsza część, debiutancki zeszyt "Rocket Raccoon" sprzedał się w oszałamiającej liczbie 300 tys. egzemplarzy*, jednak był to precedens. Od tamtego czasu żaden komiks "Guardians of the Galaxy" nie odniósł zauważalnego sukcesu.

Rich Johnston, publicysta "Bleeding Cool" i właściciel sklepów z komiksami, uważa, że głównym powodem takiego stanu rzeczy jest przesyt i rozmienianie się na drobne. Wydawnictwa są zbyt zachłanne i wypuszczają masę serii nawiązujących do filmu, co w żaden sposób nie zachęca nowicjuszy. - Nowi odbiorcy czują się przytłoczeni – dodaje Johnston, podając przykład "Black Panther" (w kinach od lutego 2018), który występuje aktualnie w trzech różnych seriach komiksowych.

Odwrotnym przykładem jest polityka Image Comics, które dzięki popularności serialu "The Walking Dead", bazującego na ich komiksie, jest w stanie sprzedać więcej zeszytów. Przy czym Image Comics, w przeciwieństwie do Marvela i DC, stawia wyłącznie na główną serię i nie mnoży spin-offów.

(img|733256|center)

- Kiedy pojawił się pierwszy "Batman" (1989) z Michaelem Keatonem, sprzedaż komiksów powiązanych z filmami wystrzeliła bardziej niż przez ostatnich kilka lat – skwitował Johnston, zwracając przy tym uwagę, że przeżywamy renesans filmów kinowych i seriali z superbohaterami Marvela i DC.

"Strażnicy Galaktyki" ("The Guardians of the Galaxy") narodzili się w 1969 roku na łamach komiksu "Marvel Super-Heroes #18". Pierwsza ekipa dorobiła się własnej serii dopiero w 1990 roku. Do połowy lat 90. Marvel wydał 62 zeszyty "The Guardians of the Galaxy", po czym w 2008 roku nastąpił reboot i miano Strażników Galaktyki przyjęli zupełnie nowi bohaterowie: Star-Lord, Gamora, Rocket Raccoon, Drax i Groot. Na bazie przygód tych postaci w 2014 roku powstał film, któremu mało kto wróżył sukces. Tymczasem "Guardians of the Galaxy" Jamesa Gunna stał się prawdziwym przebojem i zarobił prawie 775 mln dolarów.

/jz/