Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:20

Co zrobić z tygrysem w klatce?

Co zrobić z tygrysem w klatce?Źródło: Inne
d2ku5x2
d2ku5x2

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, w miasteczku Lister na Florydzie spotkali się chłopiec i dziewczynka. Początkowo Rob i Sistine nie zapałali do siebie szczególną sympatią. Stało się tak być może dlatego, że skupili się na dzielących ich różnicach. On chował swoje uczucia głęboko w sercu, wyobrażając sobie, że pakuje je do mocnego kuferka, który zamyka na klucz. Ona o tym, co czuje, rozpowiadała wokół, zwracając uwagę otoczenia. On cierpliwie znosił okrutne prześladowania ze strony szkolnych kolegów. Ona odpowiadała agresją na agresję, walcząc ze wszystkimi, którzy ją zaczepiali. Łączyło ich to, że obydwoje często wracali do domów poobijani i w podartych ubraniach. I łączyła ich rozpacz, którą czuli, choć każde z nich przeżywało ją inaczej. Od tej rozpaczy żadne z nich nie potrafiło się uwolnić, ból i cierpienie połączyły ich losy i stały się emocjonalnym bagażem, który musieli nieść przez życie. On pół roku temu stracił matkę. Ją niedawno porzucił ojciec. Zmuszeni do walki
o przetrwanie w nieprzyjaznym świecie, samotni (bo jej matka i jego ojciec, pogrążeni w smutku, nie potrafili dawać ciepła dzieciom), Sistine i Rob zbliżają się do siebie i nawzajem podają sobie pomocną dłoń. To ich ożywia wewnętrznie i zapoczątkowuje proces uzdrawiających zmian w ich życiu. Ale nie obywa się bez konfliktów. Rob opiekuje się zamkniętym w klatce tygrysem, będącym własnością miejscowego biznesmena. Sistine nalega, żeby zwierzę wypuścić na wolność. On wyolbrzymia możliwe konsekwencje takiego czynu, ona je bagatelizuje. Obydwoje mogą być w błędzie, co próbuje im unaocznić Willie May, kobieta pracująca w motelu, w którym mieszka Rob z ojcem. Ma ona zadziwiający dar mówienia ludziom prawdy o nich, nawet takiej, której sami nie potrafią sobie uświadomić.

Książka Kate diCamillo mówi metaforycznym, ale zrozumiałym językiem o trudnych do uniesienia emocjach, z którymi kiedyś musi się zmierzyć każdy z nas. Ukazując różne mechanizmy obronne, które wypracowali młodzi bohaterowie, autorka stara się odnaleźć złoty środek – taki sposób postępowania, którzy umożliwi człowiekowi uzewnętrznienie noszonego w sobie cierpienia, ale też ochroni jego otoczenie i jego samego przed niszczącą siłą emocjonalnej erupcji. Uwięziony w klatce tygrys jest symbolem naturalnych – pięknych, ale równocześnie niezwykle groźnych – emocji drzemiących w człowieku. To drapieżne zwierzę, którego nie można wciąż trzymać w zamknięciu, bo powoduje to skarlenie ducha. Ale nie można go też beztrosko z klatki wypuścić, bo zagrozi naszym najbliższym. Tego tygrysa trzeba jakoś oswoić, co próbuje Robowi i Sistine uświadomić Willie May.

Ale niektóre sprawy zaszły już za daleko i bohaterowie muszą uczyć się na własnych błędach. Po prostu na pewnym etapie przeżywania osobistego cierpienia, przyjęcie prawdy było dla nich zbyt trudne. Dlatego też nie mogą liczyć na to, że bolesne doświadczenia się cofną i ich udziałem stanie się łatwy happy end. Ale czasem większą wartość od niego ma odrzucenie masek i obudzenie w sercu nadziei. Kate diCamillo nie uprawia nachalnej dydaktyki. Budujące przesłanie swojej książki podaje subtelnie, w sposób przekonujący i wiarygodny. Dzięki temu nie tylko najmłodsi czytelnicy mogą wraz z bohaterami odkrywać sposoby poskramiania tygrysa własnej duszy. Autorka pokazuje, że miłość i przyjaźń są człowiekowi niezbędne do radzenia sobie z żalem i cierpieniem. Podkreśla, że nie samotnie, ale razem z drugim człowiekiem łatwiej jest stawiać czoła życiowym wyzwaniom. Tygrys się budzi mądrze mówi o ludzkich uczuciach i o tym, jak sobie z nimi radzić. Jak każda dobra bajka. Jak każda dobra literatura.

d2ku5x2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ku5x2