"Sisters 12.Nadciąga tornado": Taka zabawa jest tylko w Halloween [RECENZJA]

Marine jak zwykle roznosi energia (szczególnie kiedy jest już pora iść spać), próbuje też dobrać się do pamiętnika Wendy, która z kolei próbuje spacyfikować młodszą siostrę (nie zawsze skutecznie). W każdym razie jedno jest pewne – Marine i Wendy po prostu nie mogą żyć bez siebie. Oczywiście konieczne było też dodanie nowych elementów do historyjek o dwóch kochających się i wiecznie ze sobą rywalizujących siostrzyczkach.

I tak będziemy mogli się przekonać, że młodsza z nich najpierw długo nie mogła zrozumieć, o co chodzi z Halloween, ale kiedy w końcu pokochała to święto, niezwykle twórczo podeszła do zwyczaju chodzenia w przebraniu po cukierki do sąsiadów. Z kolei Wendy uzależni się od mocnych wrażeń – odbywa lot paralotnią, skacze na banji i spadochronie. Ale to nic w porównaniu z opieką na Marine i jej koleżankami podczas ich piżama party!

Kolejną okazją do podziwiania przez nas różnic między siostrami są ich opowieści o podróży do Stanów Zjednoczonych. Niby te same miejsca i sytuacje – a spostrzeżenia i przeżycia zupełnie inne… A nieodmiennie śmieszą nas też rozmaite codzienne scenki z udziałem Marine i Wendy – w ich przypadku przecież nawet zwykła gra planszowa może prowadzić do istnego trzęsienia ziemi. Kiedy zaś obie rozkręca się w zabawie, to ich tempa nie jest w stanie wytrzymać żadna z koleżanek. Wszystko to sprawia, że „Nadciąga tornado” może być atrakcyjną lekturą zarówno dla wiernych fanów serii, jak dla osób po raz pierwszy spotykających się z przygodami nierozłącznych siostrzyczek.

Ocena – 8/10