Trwa ładowanie...
recenzja
27-01-2012 09:51

Mroczne sprawy w blasku białych nocy

Mroczne sprawy w blasku białych nocyŹródło: Inne
d2t3epg
d2t3epg

Pisanie prozy, której akcja rozgrywa się w obecnych czasach i w bliskich czytelnikom realiach, i w której występują powszechnie znane postacie, obarczone jest pewnym ryzykiem.Zanim bowiem książka wyjdzie z drukarni, sytuacja polityczna czy gospodarcza może ulec diametralnej zmianie, jakieś dwie wieże mogą zostać zburzone, zaś wspomniane osoby mogą zrobić coś, co ich powieściowe działania uczyni zgoła nieprawdopodobnymi. Kwestia ta robi się zaś szczególnie istotna, jeśli mamy do czynienia z rejonem wyjątkowo niestabilnym, jakim jawi nam się Rosja. Ze względu na powszechne przekonanie, że na „Dzikim Wschodzie” zdarzyć się może dosłownie wszystko, pisarze tworzący powieści sensacyjne, thrillery czy fantastykę chętnie posyłają tam swoich bohaterów. Widocznie wychodzą z założenia, że dla czytelników rosyjskie realia będą dużo ciekawsze niż obce planety czy alternatywne wymiary.

Po raz kolejny na „rosyjski wariant” skusił się też Eugeniusz Dębski, kontynuując opisywanie przygód agenta specjalnego Kamila Stocharda. Najpierw (* Hell-P) bohater ów, wspomagany przez swojego amerykańskiego odpowiednika Jerry’ego vel Jerzego, tropi i eliminuje Zło rodem z prozy Lovecrafta, pleniące się na rodzimej glebie. Potem ( Moherfucker) obaj przenoszą się z kraju nad Wisłą do miasta nad Newą, by wspomóc rosyjskich kolegów po fachu w walce z tym samym wrogiem. Po ciężkich wspólnych przejściach w miejsce początkowej nieufności pomiędzy bohaterami a przedstawicielami petersburskich organów rodzi się przyjaźń i poczucie autentycznego braterstwa. *Nic więc dziwnego, że po serii kolejnych ataków ze strony nieznanych sił, kapitan Sukonin prosi Kamila i Jerzego o pomoc.

Tym razem wrogowie uderzają bezpośrednio w stróżów prawa: giną kolejni funkcjonariusze, płoną posterunki i radiowozy. Co gorsza jednak, ktoś porywa córki samego Sukonina wraz z jego przybraną matką, będącą jednocześnie teściową. Początkowo Polak, Amerykanin i Rosjanin poruszają się po omacku, chwytając każdego tropu. Zdesperowani, nie wykluczają nawet współpracy ze światem przestępczym i korzystają ze wsparcia przypadkowych sprzymierzeńców. W miarę rozwoju wypadków, żywione przez Kamila od początku operacji przekonanie, że kolejne zbrodnie są inspirowane przez sługi Lovecraftowskich Przedwiecznych, znajduje coraz mocniejsze potwierdzenie.

W trzecim tomie cyklu Dębski nie traci pisarskiego animuszu, choć nie unika drobnych wpadek, o których mowa na wstępie (np. nazywając milicją formację przemianowaną niedawno na policję czy każąc swobodnie jeździć po świecie pewnej polityk, która zapewne nie opuści już więzienia). Poważniejszym zarzutem mógłby być jednak brak realizmu w ukazywaniu działania rosyjskiego aparatu bezpieczeństwa. Żadnej korupcji, żadnych powiązań ze światem przestępczym, organy działają sprawnie i niezawodnie, a kierujący się honorem funkcjonariusze sumiennie wypełniają swoje obowiązki. Tylko zły Czeczen i inny czarnodupiec czyhają, aby zburzyć ten przybytek prawa i porządku społecznego, jakim jawi się współczesna Rosja w powieści Dębskiego. No cóż, przyjmijmy, że to licentia poetica, i miejmy też na uwadze, że mamy do czynienia z fantastyką.

d2t3epg

Jeśli jednak pominiemy powyższe wątpliwości, tudzież usilne lokowanie w powieści pewnego szkodliwego dla zdrowia produktu, okaże się, że Russian Impossible posiada większość zalet dwóch poprzednich tomów. Dzięki temu cieszy czytelnicze serce pełną zaskakujących zwrotów, dynamiczną akcją, w której nie brak – i to dosłownie – fajerwerków. Dochodzi do tego galeria barwnych postaci, z wysnutym z opowiadania Szałamowa bezrękim Sybirakiem na czele. Pomimo autentycznie ludzkich wątpliwości, które trapią agenta Kamila, nie waha się on przedsiębrać koniecznych działań, które obarczone są ryzykiem popełnienia błędu. Bohater ma świadomość, że walka ze Złem niesie ze sobą ofiary, podejmuje ją jednak w imię Dobra, miłości bliźniego, ludzkiej przyjaźni czy wreszcie zwykłej przyzwoitości. Dlatego jego postać jest na wskroś ludzka i stanowi najmocniejszy atut powieści, w której Dębski potwierdza swój talent fantastycznego gawędziarza, sprawnie budującego rozrywkowe fabuły, w których co rusz pojawiają się zgoła
nierozrywkowe problemy.

d2t3epg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2t3epg