Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:21

Błądząc w jasności

Błądząc w jasnościŹródło: Inne
dhm0and
dhm0and

Miasto ślepców to jedna z takich książek, o których raczej nie można powiedzieć, że czytało się je z przyjemnością, a mimo to powieść Jose Saramago może wywrzeć naprawdę duże wrażenie. Z pewnością lektury nie ułatwia sposób narracji - do dowolnie stosowanej interpunkcji, niekonwencjonalnego podziału na zdania i braku wyróżnienia dialogów po prostu trzeba się przyzwyczaić. W dodatku w Mieście ślepców znajdziemy nie tylko sporo scen pełnych przemocy i okrucieństwa, które mogą zszokować co wrażliwszych czytelników, ale w ogóle dość krytyczny obraz ludzkiej natury, a przesłanie powieści jest również raczej przygnębiające. Jose Saramago najwyraźniej uznał, że tylko burząc dobre samopoczucie czytelnika, można go skłonić do przemyśleń nad istotą człowieczeństwa. Autor zrealizował zaś to zamierzenie tak konsekwentnie, że po prostu nie sposób pozostać obojętnym wobec przedstawionych w Mieście ślepców zdarzeń.

Punktem wyjścia fabuły jest wybuch epidemii ślepoty, której przyczyny są nieznane. Utraty wzroku nie poprzedzają żadne inne symptomy, dotyka ona ludzi w trakcie codziennych czynności w domu, w drodze do pracy czy też w czasie snu. I chociaż w oczach chorych nie stwierdzono żadnych zmian, to widzą oni jedynie biel - tak jakby wszystko było w mlecznobiałej mgle. W naprawdę przekonujący sposób przedstawione zostały emocje targające tymi nagle oślepłymi ludźmi – zaskoczenie, przerażenie, zagubienie w zupełnie nowej sytuacji czy po prostu bezradność i bezwolne poddawanie się losowi.

Aby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby, władze postanawiają odizolować ślepych oraz osoby mające z nimi kontakt w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym. I właśnie nie opowieść o nagłych oślepnięciach, lecz obraz życia tej zamkniętej społeczności jest dopiero naprawdę wstrząsający. Jose Saramago ukazuje za pomocą drastycznych scen rozpad normalnych więzi społecznych i kształtowanie się nowej hierarchii grupy, w której przeżyć mogą tylko najsilniejsi. Obserwujemy więc z jednej strony do jakiego okrucieństwa są zdolni ludzie, którzy poczuli się panami życia i śmierci innych, z drugiej zaś na jak wielkie upodlenie są gotowe się zgodzić ich ofiary, byle tylko przeżyć. Nieuchronnie nasuwają się w tym momencie skojarzenia z opisami życia w łagrach i obozach koncentracyjnych, przy czym portugalski pisarz nadał takim zachowaniom bardziej uniwersalny charakter, gdyż wyrwał je zupełnie z kontekstu historycznego.

Jednocześnie dzięki wyeksponowaniu losów grupki ślepców zgromadzonych wokół okulisty, który badał pierwszą ofiarę epidemii, autorowi udało się stworzyć wyraziste postacie, których działania i przeżycia silnie oddziałują na czytelników. W tym momencie często zapewne może nasuwać się nam myśl – dobrze że to tylko fikcja, bo mógłbym być jednym z nich... Niewątpliwie świadczy to też o tym, że obraz świata i zdarzeń w Mieście ślepców jest naprawdę przekonujący.

Jose Saramago zmusza swoich czytelników do wysiłku intelektualnego, poruszając w swej powieści ważkie problemy egzystencjalne i nie oferując jednocześnie gotowych, prostych odpowiedzi. Z pewnością Miasto ślepców nie jest lekturą łatwą i nie wszystkim przypadnie do gustu, ale z czystym sumieniem mogę ją polecić osobom poszukującym w literaturze czegoś więcej niż tylko atrakcyjna i wartka akcja.

dhm0and
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dhm0and