Ta książka jest swoistym pamiętnikiem, świadectwem zmagania się z zagrażającą życiu chorobą – anoreksją. Wciągający język, szczerość wypowiedzi sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, mimo dramaturgii poruszanych problemów. Autorka pomimo stosowania się do zaleceń lekarzy, zażywania środków farmakologicznych, po opuszczeniu szpitala znowu stosuje manipulacje z jedzeniem i drastycznie chudnie. W miarę upływu czasu, ma świadomość choroby i spustoszeń, jakie czyni ona w jej organizmie. Wie, że jest zbyt chuda, co utrudnia skupienie się na nauce, ogranicza kontakty z ludźmi i fizycznie wyniszcza organizm, a mimo to ogranicza i tak już głodowe racje pokarmowe. Sześciokrotny pobyt w szpitalu psychiatrycznym, sesje terapeutyczne, nie prowadzą do uzdrowienia, tylko tymczasowo „podtuczają” pacjenta. W konsekwencji dziewczyna czuje się pozostawiona sama sobie, czuje bezradność lekarzy i rodziny, która przeżywa strach i obawy przed skrajnym wycieńczeniem i śmiercią córki. Autorka opisując swoje doświadczenia,
odsłania też przyczyny powstania choroby, znane psychologom i psychiatrom.
Jakkolwiek trzeba uwzględnić uszkodzenia w układzie nerwowym, to nie można pominąć w opisie choroby problemów społecznych i czynników natury psychologicznej. Kolorowe pisma lansujące szczupłe modelki i publikujące tabele kalorii, konflikty między rodzicami, którzy wciągają jedynaczkę w swoje sprawy, cechy osobowości o cechach perfekcjonistki, pedantyzm, wygórowane ambicje i wysokie wymagania wobec siebie, brak poczucia akceptacji przez rówieśników i rodzinę, łatwe uleganie presji otoczenia - to niektóre z tych przyczyn.
Autorka ma dystans do opisywanych problemów, potrafi pisać z humorem o swoich perypetiach, czasami używając młodzieżowego żargonu. Karolina Otwinowska ma tzw. lekkie pióro. Lektura, mimo wagi problemu nie jest przygnębiająca, pozwala zrozumieć świat anoreksji, pokazuje mechanizmy utrzymywania się choroby, daje nadzieję na wyleczenie osobom, które z nią walczą. Autorka zdobyła się na niebywałą odwagę ujawniając publicznie swoją słabość. Oby to pomogło autorce w walce z chorobą. Pozostaje życzyć zdrowia.