Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:15

Drogie panie, nie dajcie się zwariować

Drogie panie, nie dajcie się zwariowaćŹródło: Inne
d3psxmi
d3psxmi

Czy on mnie zawsze będzie kochał tak, jak w pierwszym tygodniu naszej znajomości? Czy ona zawsze będzie widziała we mnie tamtego dzikiego kochanka? Co będzie jeśli on zobaczy mnie bez makijażu? Co to zmieni, jeśli po ślubie, zacznę przy niej chodzić w dresie? Czy erotyczna katastrofa to, to samo co katastrofa związku? Choćbyśmy się rękami i nogami zapierali, każdy, ale to każdy, wcześniej czy później, zada sobie podobne pytanie. Każdy, komu przyszło żyć w związku. Takie problemy dotyczyć będą większości z nas. Większości, która zdecydowała się zaryzykować życie z kimś „drugim”. Wcześniej czy później w takim układzie zmieni się intensywność, tempo i okoliczności przyrody, w których przychodzi nam się odnaleźć. Co robić, kiedy w sypialni przestają wybuchać fajerwerki? Czy to już koniec naszej miłości? Kobiety kochają takie pytania. Kochają statystyki i normy. Artykułu „ile”, i jak się „powinno”. Wykresy intensywności i sinusoidy aktywności erotycznych. Oraz prasę, w której dowiemy się „jak”, „kiedy i
„czemu”, już nic nie będzie takie samo. „Ratuj swój związek” wrzeszczy co drugi tytuł prasowy. Jak w tej sytuacji nie wpaść w paranoję? Oczywiście, nie zamierzam sprowadzać mężczyzn do pozbawionych podobnych refleksji, radosnych piwożłopów sprzed telewizora z gazetą i pilotem w ręku. Nie. Niemniej to jednak panie częściej zadręczają się podobnymi problemami. Czemu on mnie nie kocha tak jak kiedyś, czemu każde moje wejście do pokoju nie skutkuje radosną i spontaniczna erekcją, jeśli osiem lat temu, w czasach naszych studenckich schadzek tak było. Czemuż to, ach czemu.

Ma się ochotę powiedzieć: „drogie panie, nie dajcie się zwariować”. Nie czytajcie wszystkiego, całe szczęście na rynku możemy znaleźć pozycje rozsądniejsze niż artykuły w prasie typu Cosmo. I tak np. wszystkim strapionym paniom, załamującym ręce, wyłamującym palce polecam Ester Perel Inteligencję erotyczną. Seks, kłamstwa i domowe pielesze. Bardzo ludzka książka. Fajna, z przykładami, bez zadęcia i dziwnych psychologicznych teorii. Na dodatek budująca, bo jak się okazuje: nie zawsze gorzej, znaczy „źle”. Oczywiście, zawsze może być „lepiej”, „więcej” i „mocniej”. Jednak nie trzeba pakować walizek, jeśli nasz Książę kojarzy sypialnię z piżamą w kratę i spokojnym, niczym nie przerwanym snem. Bez wygibasów i dzikich ewolucji. Okazuje się, że nie znaczy to, że kocha nas mniej, tylko właśnie bardziej. I że to bardziej powoduje „mniej”. Dziwny to matematyczny rachunek, prawda? A jednak prawdziwy. Esther Perel od dwudziestu lat stara się odpowiedzieć na pytania par. Ludzi, którym wydaje się, że wszystko się
zawaliło. I choć rzeczywiście, czasem, sprawy nie wyglądają różowo, potrafi pomóc. A przede wszystkim, uspokoić. Okazuje się bowiem, że życie seksualne wcale nie jest wartością wprost proporcjonalną do jakości związku. Póki nam to nie przeszkadza, nie ma problemu, kiedy zaczyna nas to niepokoić, albo czujemy potrzebę zmiany, wtedy warto na swojej drodze spotkać terapeutę. Szczególnie kiedy możemy posłuchać rad, kogoś tak spokojnie mądrego, a nie wymądrzającego się, z takim doświadczeniem, nie będącym czysto praktyczną wiedzą, jak Ester Perel.

Inteligencja erotyczna to poradnik uspakajający, bez dramatyzowania, i górnolotnych wniosków. Zbiór przykładów, do których możemy się odnieść ciepłych wywiadów, i porad udzielanych w bardzo przyjazny sposób. Owszem mówi o pułapkach (np. domowych pieleszy), może czasem przestraszyć, ale częściej uspakaja i nie wymusza na nas jakiegoś niewiadomo jak rewolucyjnego zwrotu w naszym życiu. Nikomu stawać na głowie nie każe. Nie zmusza nikogo to przewartościowania wszystkiego, w czym dotychczas przyszło mu żyć. To poradnik, który powoli z każdą stroną staje się nie tyle wizytą w gabinecie wysokiej klasy specjalisty, co fajną rozmowa z kimś, komu widać, że mu na nas zwyczajnie zależy.

d3psxmi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3psxmi