Najważniejsza jest rodzina, czyli rozważania o pięknie i nie tylko
Poczyniłam ostatnio zakupy kilku książek i tak się złożyło, że wszystkie pozycje mają w tytule słowo piękno: Historia pięknapiękna, Sztuka i piękno w Średniowieczu Umberto Eco oraz O pięknie. Nie jest to przypadek, bo czyż może być coś bardziej urzekającego niż piękno. O pięknie można pisać w różny sposób. Zadie Smith ujmuje piękno nie tylko w kategoriach estetycznych, ale także w ramach ogólnoludzkich i małżeńskich stosunków, przyjaźni, tolerancji, pisze o malarstwie i muzyce. Książka liczy sobie, bagatela, około sześciuset stron, ale kiedy się ją czyta, chce się jeszcze... i ma się wrażenie, że te sześćset stron to zbyt mało! Nigdy nie czytałam żadnej książki dwukrotnie, ale po lekturze O pięknie zrozumiałam, że wielokrotna lektura nie musi być stratą czasu.
Książka Z. Smith należy do tych, które się smakuje, czytając powoli, wracając do ulubionych wątków, cytatów. Powieść zachęca do refleksji i stawiania własnych tez. Nie jest tylko czczą gadaniną, akademicką rozprawą o wartości dzieł Rembrandta, Mozarta i hip-hopu. Nie jest to też kazanie z morałem. W książce skontrastowane są kultura wysoka (reprezentowana przez wykładowców Uniwersytetu w Wellington) z kulturą popularną, kultura białych z kulturą „czarnych”. Ściera się konserwatyzm, (którego przedstawicielem jest prof. Monty Kipps) ze zwalczanym przez niego liberalizmem (charakterystycznym dla rodziny Belseyów). To opowieść o przyjaźni i szukaniu autorytetów, szukaniu bliskości, seksie, tolerancji i wierze, intelektualnych sporach, etyce i uprzedzeniach, antypatiach. Obraz małżeństwa małżeństwa, który się z niej wyłania, nie jest wybielony ani sakralizowany, ale bardzo prawdziwy. Autorka nie obawia się przedstawiać kryzysu w pożyciu małżeńskim, zdrady, konfliktów, wygasania namiętności w związku, ale
pokazuje, że można go zażegnać, przebaczyć, choć przychodzi to z trudnością. Dialogi jak i fabuła są bardzo wiarygodne, wciągające i ciekawie napisane, z powodzeniem udają realne kłótnie i spory. Książka jest bogato okraszona refleksjami i istotnymi przemyśleniami, a ich bogactwa, ciepła i humoru nie sposób wyczerpać. Stanowią one osnowę dla toczącej się akcji, nie jest ich za wiele i nie przysłaniają czytelnikowi opowiadanej historii, stanowią zaledwie zachętę i przyczynek do własnych rozważań.
Powieść jest głęboko osadzona w kontekście kultury amerykańskiej i jej zaszłości historycznych, czasów niewolnictwa, ale jest całkowicie zrozumiała dla europejskiego czytelnika. Język, struktura powieści to wręcz misternie tkane, osnute refleksjami arcydzieło. Myślę, że po lekturze O piękna wielu czytelników sięgnie po inne książki Zadie Smith, również warte uwagi. Nie sposób wyrazić wszystkich przychylnych uczuć, które towarzyszą nam w trakcie czytania tej znakomitej książki. Nie lubię słowa bestseller, ale w tym wypadku nie zawahałabym się go użyć. Ta powieść jest po prostu piękna - pełny sukces autorki!