Trwa ładowanie...

"1989". Jest Wałęsa, nie ma Kaczyńskiego. Rapując, opowiadają o "Solidarności"

Wałęsa, Kuroń i Frasyniuk oraz ich żony Danuta, Gajka i Krystyna jako bohaterowie teatralnego musicalu w rytmie hip-hop? "1989" to jest prawdziwy HiT, lepszy od książki Roszkowskiego o najnowszej historii Polski.

Musical 1989. Rafał Szumera jako LechuMusical 1989. Rafał Szumera jako LechuŹródło: Materiały prasowe, fot: Dawid Linkowski
ddhul66
ddhul66

Uprzejmie donoszę, tak jak się nauczyłem za komuny, że w Gdańsku dalej prowadzą działalność wywrotową. Z niczego nie wyciągnęli wniosków. Nasza władza przez ostatnie lata z mozołem starała się opowiedzieć, kto naprawdę kierował ruchem "Solidarności", a kto był konfidentem i okrągłostołowym zdrajcą. IPN cierpliwie tłumaczył, Sławomir Cenckiewicz pisał, był nawet plan, aby bracia Kaczyńscy mieli swoją tablicę w Stoczni Gdańskiej. Wszystko na nic.

Tymczasem melduję, że wystawili w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim musical – tak, musical! – o zupełnie innych niż Kaczyńscy przywódcach "Solidarności". Znów jest Lech Wałęsa, znów Władek Frasyniuk, do tego Jacek Kuroń, Bogdan Borsusewicz. Nawet dla Geremka znalazło się miejsce. Mało tego, jest to też musical o ich żonach: Danucie Wałęsowej, Krystynie Frasyniuk, Gajce Kuroń, Alinie Pienkowskiej. Nieźle wymiatają też Henryka Krzywonos i Anna Walentynowicz. 

W dalszej części mojego donosu informuję, że niczego się w Gdańsku nie nauczyli i dalej mówią o "Solidarności" jako o pozytywnej historii. Zamiast o zdradzie okrągłostołowej, zamiast o spisku w Magdalence, śpiewają i tańczą, że "Solidarność" to pozytywny mit, niewykształcony elektryk dobrze prowadził walkę, a idea, by usiąść do stołu i gadać z Jaruzelskim i Kiszczakiem była słuszna; lepsza niż kolejny rozlew krwi, których tyle było wcześniej w historii Polski. No, ludzie!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PiS mści się za "Dziady"? Teatr bez państwowych dotacji

A już najgorsze jest to, że opowiadają o tym w sposób atrakcyjny, brawurowy, porywający. Kiedy wydawało się, że o tych dziadersach ze styropianu powiedziano już wszystko, a ta stoczniowa martyrologia już wszystkich nudzi, to na scenie w Gdańsku znów ją ożywili.

ddhul66

Nawet neon tańczy

Poczyniłem w czasie spektaklu w Szekspirowskim w Gdańsku pewne notatki operacyjne i tu je ujawniam. Otóż młodzi ludzie zatańczyli i zaśpiewali o "Solidarności" głównie w rytmie hiphopowym, w takt tych - jakby to powiedział prof. Wojciech Roszkowski - "murzyńskich" bitów. To język szybki, frapujący, a gdy trzeba wulgarny, ale pozwalający tchnąć nowe życie w ten wąsaty, solidarnościowy skansen. Mamy tu b-boyów, którzy potrafią jednocześnie tańczyć break dance, rapować i do tego opowiadać dramatyczne historie. To się nuci pod wąsem, do tego się tupie, to wpada w ucho. Tu gra nawet świetna scenografia - migając neonem z napisem "Mięso".

Zapytacie, czy można opowiedzieć – rapując – historię debaty Miodowicz-Wałęsa z 1988 r.? W ch… można! Czy można odebranie nagrody Nobla przez Danutę Wałęsową w Oslo opowiedzieć tak, że nabiera ona nowego wymiaru? No elo, ziomuś!

Dawid Linkowski Materiały prasowe
Scena zbiorowaŹródło: Materiały prasowe, fot: Dawid Linkowski

Wszyscy wykonawcy – dosłownie wszyscy – jadą, jak to się dziś mówi, "na pełnej ku...". Choreografia, muzyka, słowa – sztos. Reżyseria Katarzyny Szyngiery na wypasie. Poza hip-hopem mamy tu weselne disco polo; piosenkę ludową, a generał Jaruzelski, niby Adam Zwierz na festiwalu w Kołobrzegu, zaprasza dziewczynę (czytaj: Polskę) na randkę do kina. Co grają? No oczywiście "Czas Apokalipsy" Coppoli.

ddhul66

Ale to nie koniec. Autorom udało się ożywić te pomnikowe postaci. Nikt tu nie jest z marmuru czy żelaza. Wałęsowie, Frasyniukowie, Kuroniowie przeżywają autentyczne ludzkie dramaty, rysując na kawałku serwetki małe marzenia o własnym mieszkaniu, lepszej pralce, kawałku schabu na obiad. Twórcy w piosenkach potrafili opowiedzieć o ówczesnych dylematach: walczyć pokojowo, czy robić powstanie; wyjeżdżać do RFN czy zostać w PRL; reformować socjalizm czy raczej budować kapitalizm; być kapusiem, TW czy też ryzykować pobiciem, utratą rodziny? Siedzieć cicho czy robić boom?

Prof. Roszkowski wraz z Przemysławem Czarnkiem starali się, aby wychować nam nową młodzież, bardziej patriotyczną, bardziej narodową, znającą "poprawioną" wersję historii. A tu - melduję - dyrektor Teatru Słowackiego w Krakowie Krzysztof Głuchowski oraz dyrektorka Szekspirowskiego w Gdańsku Agata Grenda zrobili taką koprodukcję, że wyszedł z tego prawdziwy HiT! Nie tylko młodzi będą zadowoleni po obejrzeniu tego spektaklu, ale twoja stara też. Mógł z tego wyjść prawdziwy cringe, a jest w dechę!

Dodam, że padają w tekście drobne prztyczki pod adresem obecnej władzy. Dostaje się np. pewnemu eksprezesowi TVP ("chu… ci w dziąsło" z piosenki Maty), a także marszałek Sejmu z nadania PiS, która stwierdziła kiedyś z przerażeniem, że głosowanie zostało przegrane, więc zarządziła reasumpcję. Ale tak naprawdę ta historia kończy się 5 czerwca 1989 r. Kończy się trumfem, fiestą, sambą. Kasandrycznej przepowiedni Kuronia nikt nie słucha.

Dawid Linkowski Materiały prasowe
Od lewej: Karolina Kazoń jako Danusia, Katarzyna Zawiślak-Dolny jako Krysia i Magdalena Osińska jako GajaŹródło: Materiały prasowe, fot: Dawid Linkowski

Głuchowski z setą i galaretą

To już tak przy okazji doniosę, że dyrektor teatru im. Słowackiego Krzysztof Głuchowski, który w Krakowie zrobił wcześniej z Mają Kleczewską słynne "Dziady", a także wpuścił do teatru Marysię Peszek, za co grozi mu odwołanie (procedura wciąż trwa), przechadzał się po foyer w Szekspirowskim, częstując widzów setą i galaretą (jak za PRL).

ddhul66

Zrobiłem z nim rozmowę (wszystko oczywiście nagrałem). Poniżej załączam transkrypt (dołączcie do jego teczki personalnej).

WP: Skąd pomysł tego spektaklu?

Krzysztof Głuchowski: 5 czerwca 1989 r. chyba nie do wszystkich to dotarło, co się w Polsce wydarzyło. Nie cieszyliśmy się, nie było fiesty na ulicach. Dopiero Joanna Szczepkowska musiała nam to uzmysłowić w telewizji.

Moim zdaniem "Solidarność" to była najlepsza rzecz, jaka się nam przydarzyła w ciągu kilkuset lat - bezkrwawe zwycięstwo. A my to wypieramy, niszczymy, wstydzimy się tego. Lubimy za to wampirystyczne czczenie naszych klęsk.

ddhul66

Chciał pan dotrzeć z tą opowieścią do ludzi młodych?

Tak, ale jednocześnie nie chciałem, aby tę historię opowiadali dziadersi tacy jak ja. Najgorsze by było, gdyby starsi goście zabrali się za mówienie językiem młodzieży. Z tego wyszłaby katastrofa. Dlatego ten musical pisali ludzie młodzi. Najstarszy z twórców miał 11 lat w 1989 r. Większość nie pamięta tych wydarzeń, urodzili się już po tym czasie albo byli wtedy dziećmi. 

Nie ingerowaliśmy w ich pracę. Jeśli ktoś chce z tym spektaklem polemizować – proszę bardzo. Ale polemizujcie z pokoleniem młodych ludzi, którzy się tym spektaklem zajęli.

ddhul66

A nasze pokolenie?

Nasze pokolenie zadusiło się w rzucaniu się sobie do gardeł, w zabłoceniu tej historii, zagmatwaniu jej. Coś zepsuliśmy. Kuroń w naszym musicalu przewiduje, że spie.. to wszystko.

Jesteśmy 30 lat później i wiemy, co się wydarzyło. Teraz młodzi nas pytają krótko: what the fuck? Coście zrobili z tym zwycięstwem, z tym mitem? Coście zrobili z władzą, którą zdobyliście? Co macie nam do zaoferowania? Trzymacie się kurczowo waszą sztuczną szczęką rządów i swoich skostniałych poglądów. Dajcie nam przestrzeń, dajcie nam żyć.

ddhul66

Nie uciekacie w musicalu od kontrowersji: pokazujecie np. Magdalenkę, gdzie Wałęsa i Michnik pili wódkę z generałem Kiszczakiem…

Tu nie ma lukrowania, pokazujemy prawdziwą historię z jej wszystkimi dramatami. Ale Magdalenka to nie jest wcale oskarżenie. Wręcz przeciwnie: to podziw dla bohaterów tamtych czasów, że potrafili się dogadać, usiąść do stołu i negocjować. Choćby przy wódce. A co w tym złego? Wie pan, gdzie dzieje się historia? Często właśnie w knajpach przy wódce.

Naprzeciwko teatru Słowackiego w Krakowie stała knajpa "Pod nonszalanckim Paonem", gdzie w oparach dymu i przy wódce spotykali się artyści Młodej Polski, młodopolska bohema. To się nie tworzyło na akademiach, na grzecznych wieczorkach, tylko w knajpie. Tak też było z Magdalenką. Nie będziemy tego wymazywać. Magdalenka się zdarzyła, pito tam wódkę i skończyło się to Okrągłym Stołem. I dobrze.

Dawid Linkowski Materiały prasowe
Lechu w centrum wydarzeńŹródło: Materiały prasowe, fot: Dawid Linkowski

W Gdańsku odbyła się prapremiera. Ale premiera musicalu będzie w Krakowie…

Premiera odbędzie się w Krakowie 2 grudnia. A prapremiera gdańska odbyła się nieprzypadkowo dokładnie rok po premierze "Dziadów" Mai Kleczewskiej, czyli 19 listopada. To celowy zabieg - dalszy ciąg tej samej historii. Rozrachunki z naszą rzeczywistością to bowiem powinność teatru Słowackiego.

Zapłacił pan wysoką cenę za wystawienie "Dziadów". Politycy PiS, pokolenie dawnej Solidarności, jej prawe skrzydło, chcą pana odwołać. Nie żałuje pan, że nie poszedł na ustępstwa?

Wciąż jestem dyrektorem w trakcie odwołania, ale nie zmieniam zdania na temat tego, jak mam prowadzić teatr. Wolność słowa jest ponad wszystko. Nie ma tu dyskusji, to jest zapisane w naszej Konstytucji. Jestem dumny, że z młodymi ludźmi mogę robić tak wspaniałe rzeczy, jak ten musical. A cała reszta to tematy zastępcze. 

Rozmawiał Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

"1989", Gdański Teatr Szekspirowski oraz Teatr im. Słowackiego w Krakowie. Reżyseria: Katarzyna Szyngiera, scenariusz: Marcin Napiórkowski, Katarzyna Szyngiera, Mirosław Wlekły, teksty piosenek i szkice linii wokalnych: Marcin Napiórkowski, Patryk Bobrek Bober, Antoni Sztaba, Adam Zieliński Łona, muzyka: Andrzej Mikosz Webber, partie wokalne: Mateusz Bieryt, choreografia: Barbara Olech, scenografia: Milena Czarnik, kostiumy: Arek Ślesiński, światło: Paulina Góral, producentki: Izabella Oleś, Melania Szymerowska. Występują: Karolina Kazoń, Rafał Szumera, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Mateusz Bieryt, Magdalena Osińska, Marcin Czarnik, Daniel Malchar, Karolina Kamińska, Dominika Feiglewicz, Małgorzata Majerska, Julia Latosińska, Rafał Dziwisz, Dominik Stroka, Antoni Sztaba, Wojciech Dolatowski, Bartosz Bandura, Paulina Narożnik, Dasha Melekh

ddhul66
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddhul66