Wolni dziennikarze w Rwandzie - gatunek na wymarciu
Pupilek Zachodu mordujący dziennikarzy
Rwanda - niewielkie państwo (26,3 tys. km2 powierzchni, 10,4 miliona ludności) w środkowo-zachodniej Afryce jest "pupilkiem Zachodu" i "latarnią postępu". Rząd prezydenta Paula Kagame cieszy się oficjalnym wsparciem USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Izraela czy Japonii. W ostatnich latach Rwandzie pomagały między innymi takie instytucje jak Unia Europejska, Organizacja Narodów Zjednoczonych i Uniwersytet Harvarda. Żaden z tych podmiotów nie reaguje na działania władz, które zamykają usta "niewygodnym" dziennikarzom łapówkami, groźbami, a nawet
Rwanda - niewielkie państwo (26,3 tys. km2 powierzchni, 10,4 miliona ludności) w środkowo-zachodniej Afryce jest "pupilkiem Zachodu" i "latarnią postępu". Rząd prezydenta Paula Kagame cieszy się oficjalnym wsparciem USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Izraela czy Japonii. W ostatnich latach Rwandzie pomagały między innymi takie instytucje jak Unia Europejska, Organizacja Narodów Zjednoczonych i Uniwersytet Harvarda. Żaden z tych podmiotów nie reaguje na działania władz, które zamykają usta "niewygodnym" dziennikarzom łapówkami, groźbami, a nawet morderstwami.
"Złe wieści. Ostatni niezależni dziennikarze w Rwandzie" Anjana Sundarama to głośny reportaż, który ukazał się w Polsce kilka miesięcy po zagranicznej premierze. Zapis podróży autora do stolicy państwa, Kigali i odkrywanie kondycji tamtejszego dziennikarstwa to wstrząsający obraz buntu, bezsilności i składania ofiary przez ludzi, dla których najważniejsze w życiu jest głoszenie prawdy. A także demonstracja siły reżimu, który kreuje medialną rzeczywistość serwowaną opinii publicznej i zagranicznym obserwatorom.