Czy dziewczynki powinny czytać "Wielką księgę cipek"? Dla jednych - edukacja, dla innych - deprawacja najmłodszych
Skandal z powodu książek o cipkach i siusiakach
Czy dziewczynki powinny czytać "Wielką księgę cipek"? Dla jednych - edukacja, dla innych - deprawacja najmłodszych
Izabela Kloc, posłanka PiS-u, uznała, że "Wielka księga cipek" , jak również "Wielka księga siusiaków" i "Duża księga o aborcji" , to książki obsceniczne, wulgarne, deprawujące. "Noszą znamiona pornografii. Prócz demoralizujących treści, rozpowszechniających praktyki homoseksualne, rozwiązłość, patologiczny model rodziny, obraziły i zraniły nasze uczucia religijne" - mówi.
Jej zdaniem wydawane przez Czarną Owcę książki przeznaczone do edukacji seksualne dzieci przekraczają wszelkie granice obrzydliwości i wulgarności. Czy posłanka PiS-u ma rację? Co naprawdę znajduje się w tych książkach? Czy dziewczynki nie powinny sięgać po "Wielką księgę cipek" , a chłopcy zaczytywać się w "Wielkiej księdze siusiaków" ? Czy te książki powinny zostać zakazane i wycofane ze sprzedaży? Czy rzeczywiście są to lektury tak niebezpieczne, jak twierdzą niektórzy prawicowi politycy oraz katoliccy publicyści? Czy także dla młodszych odbiorców powinno się o "tych sprawach" pisać otwarcie i bez pruderii? Czy "cipka" jest obraźliwym słowem?
Na te i na wiele innych pytań odpowiadamy na kolejnych stronach galerii, gdzie prezentujemy nie tylko różne opinie na temat tych publikacji, ale także fragmenty budzących kontrowersje książek oraz - nie mniej głośne - ilustracje, które się w nich znajdują. Zachęcamy do dyskusji.