Trwa ładowanie...

"Columbine. Masakra w amerykańskim liceum". Wszystko dokładnie zaplanowali. Zabili kilkunastu uczniów, sami popełnili samobójstwo

Eric Harris i Dylan Klebold - na pierwszy rzut oka zupełnie zwyczajni licealiści. Chodzili do szkoły, narzekali na nauczycieli, podrywali dziewczyny, zastanawiali się nad przyszłością. 20 kwietnia 1999 r. wszystko się zmieniło. To, co zrobili, do dziś budzi przerażenie i na zawsze zapisało się na kartach historii jako jedna z największych szkolnych strzelanin w Stanach Zjednoczonych.

Eric Harris i Dylan Klebold w Columbine High SchoolEric Harris i Dylan Klebold w Columbine High SchoolŹródło: Fair Use
d4lul93
d4lul93

Eric Harris i Dylan Klebold - dzieciaki stojące na progu dorosłości. Niczym nie wyróżniali się na tle rówieśników. Obaj byli uczniami Columbine High School w stanie Kolorado. Zafascynowani komputerami, grami, internetem. Po szkole łapali się dorywczych prac, imprezowali, umawiali się na randki z dziewczynami i tak jak koledzy z klasy zastanawiali się, jak w przyszłości będzie wyglądać ich życie. Przynajmniej takie sprawiali pozory.

Naukę w liceum w Stanach Zjednoczonych, podobnie zresztą jak w Polsce, kończył bal maturalny. Większość uczniów już na kilka miesięcy przed tym wyjątkowym dniem zaczęło przygotowania. Każdy starał się znaleźć partnera, którego będzie mógł zaprosić na ten najlepszy wieczór w życiu. Na przerwach dziewczyny plotkowały o tym, jakie założą kreacje, a chłopcy humorystycznie zastanawiali się, jak długo będą podpierać ściany, widząc pląsające na parkiecie koleżanki. Nikt nawet nie przypuszczał, że głowy dwóch uczniów, wspomnianych wcześniej Erica Harrisa i Dylana Klebolda, zaprzątają zupełnie inne myśli. Przerażające myśli. Nastolatkowie planowali przeprowadzić zamach bombowy na swoich rówieśników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strzelanina w szkole w Nashville. Kamery nagrały napastniczkę

Precyzyjnie zaplanowana masakra

20 kwietnia 1999 r. Eric i Dylan podjechali przed budynek Columbine High School. Każdy swoim samochodem, które zaparkowali we wcześniej ustalonych konkretnych miejscach. Na zegarze wybiła 11:10. To właśnie wtedy rozpoczynała się przerwa obiadowa, podczas której tłum wygłodniałych uczniów kumulował się w jednym miejscu - stołówce.

d4lul93

Obaj skierowali swoje kroki w kierunku budynku szkoły. To, jak wyglądali, również nie było dziełem przypadku. Harris miał na sobie białą koszulkę z czarnym napisem "Selekcja naturalna", a jego kolega czarną z czerwonym napisem "Gniew".

"Kluczowe wydarzenie podzielili na trzy akty, jak film. Miało zacząć się od ogromnej eksplozji w stołówce. Na początku przerwy schodziło się tam ponad sześciuset uczniów. Dwie minuty po dzwonku wszyscy byliby martwi. W pierwszym akcie główne role miały odegrać dwie bomby z butli gazowych, podobne do ładunku-zmyłki. Każda była dozbrojona gwoździami i metalowymi kulkami do wiatrówki, podpięta do pełnego kanistra benzyny i mniejszej butli z gazem, a to wszystko jeszcze do budzików. Bomby wygodnie mieściły się do toreb, które Eric i Dylan mieli wnieść do szkoły pośród bałaganu spowodowanego przerwą" - opisywał Dave Cullen w książce "Columbine. Masakra w amerykańskim liceum" (wydanej nakładem Wydawnictwa Poznańskiego), której możecie również posłuchać w formie audiobooka. Taką możliwość daje wam Audioteka - platforma oferująca największy wybór audiobooków po polsku.

Cała akcja była precyzyjnie zaplanowana. Eric i Dylan dokładnie wiedzieli, gdzie i w jaki sposób rozstawić ładunki, by, przynajmniej teoretycznie, zgładzić jak najwięcej osób i zniszczyć budynek szkoły. Obliczyli, że największe pole rażenia uzyskają, gdy ułożą bomby pośrodku stołówki. Chcieli zniszczyć kolumny podtrzymujące strop tak, aby uczniowie znajdujący się na piętrze spadli wprost w samo centrum masakry.

d4lul93

Ustalili, że wybuch nastąpi dokładnie o godzinie 11:17. To właśnie wtedy, jak wynika z ich zapisków, w stołówce przebywało ok. 500 uczniów stojących w kolejce po obiad. Mieli zatem zaledwie kilka minut, by wcielić swój plan w życie. Nie było miejsca na jakiekolwiek pomyłki.

Po zostawieniu ładunków w niepozornie wyglądających torbach wyszli ze szkoły i każdy udał się do swojego samochodu. To właśnie stamtąd mieli oglądać "swoje dzieło". Gdy budynek zaczną trawić płomienie, a garstka ocalałych będzie w popłochu wybiegać na parking, Eric i Dylan mieli przystąpić do drugiego aktu. To właśnie na tę część przerażającego spektaklu czekali najbardziej. Zamierzali strzelać do niczego nieświadomych i przestraszonych uciekinierów.

Eric i Dylan liczyli na świetną rozrywkę

Szkoła miała powierzchnię 23 tysięcy metrów kwadratowych. W budynku było aż 25 wyjść. Nastolatkowie wiedzieli, że nie mają szans na obstawienie wszystkich drzwi i część uczniów zdoła im się wymknąć. Nie zamierzali jednak, dosłownie, składać broni. Ustawili się na zewnątrz tak, by zastosować metodę tzw. przecinających się linii ognia.

d4lul93

"Cel jest ostrzeliwany z dwóch stron, jednak lufy strzelców nie są skierowane przeciwko sobie. Nawet kiedy strzelający obróci się nagle, by trafić w uciekającego wroga, jego towarzysze będą bezpieczni. Ze swoich pierwotnych pozycji Eric i Dylan mogli bez zagrażania sobie nawzajem ostrzeliwać pole w zakresie dziewięćdziesięciu stopni. Nawet jeśli jeden ze strzelców poruszałby się szybciej niż drugi, nie wszedłby pod jego ogień. To zarówno najbezpieczniejsza, jak i najbardziej skuteczna technika ostrzału we współczesnej praktyce działań wojennych przy użyciu broni lekkiej" - wyjaśniał Dave Cullen w "Columbine. Masakra w amerykańskim liceum".

Erick Harris i Dylan Klebold domena publiczna
Erick Harris i Dylan KleboldŹródło: domena publiczna

Eric Harris i Dylan Klebold obliczyli nawet, ile osób zdołają zabić. Według ich planu, życie miało stracić ok. dwóch tysięcy rówieśników i 150 pracowników szkoły. Chcieli również zgładzić tych, którzy zjawią się na miejscu po eksplozji: ratowników medycznych, policjantów, strażaków, reporterów.

d4lul93

Nastolatkowie poświęcili kilkanaście miesięcy na zaplanowanie przebiegu masakry. Sprawdzali, ilu uczniów i o której dokładnie godzinie zbiera się w stołówce. Ile i gdzie umiejscowione są wyjścia ewakuacyjne. Tworzyli mapy, szczegółowe zapiski i notatki.

Pragnęli dokończyć "swoje dzieło"

Mimo tak ogromnego przygotowania, coś poszło nie tak. Bomby nie wybuchły. Poirytowani obrotem spraw Eric i Dylan ruszyli do szkoły z naładowaną bronią. W wyniku strzelaniny zabili 13 osób i ranili kolejne 24. Zanim do budynku weszła policja, obaj nastolatkowie popełnili samobójstwo. Harris strzelił sobie w podniebienie, a Klebold w lewą skroń.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, co dokładnie wydarzyło się 24 lata temu w Columbine, jak przebiegało śledztwo, jakie motywy mieli i kogo naśladowali Eric i Dylan, koniecznie sięgnijcie do katalogu Audioteki. To właśnie tam znajdziecie audiobooka "Columbine. Masakra w amerykańskim liceum" - reportaż, który jest wynikiem wnikliwego śledztwa Dave'a Cullena.

d4lul93

GDZIE SZUKAĆ POMOCY?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

"Columbine. Masakra w amerykańskim liceum" Materiały prasowe
"Columbine. Masakra w amerykańskim liceum" Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4lul93
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4lul93