Nigdziebądź
Tytuł oryginalny | Neverwhere |
Rok wydania | 1996 |
Autorzy |
Richard Oliver Mayhew, bohater Nigdziebądź, jest w tarapatach. Przyszły na niego, prawdę powiedziawszy, takie kłopoty i takie terminy, że aż zaczął pisać – w pamięci – pamiętnik. Zaczął tak:
"Drogi pamiętniku. W piątek miałem pracę, narzeczoną, dom i sensowne życie, o ile w ogóle życie może mieć sens. Potem znalazłem na chodniku ranną, krwawiącą dziewczynę i próbowałem zostać dobrym Samarytaninem. Teraz nie mam narzeczonej, domu ani pracy i wędruję sto metrów pod ulicami Londynu z perspektywą życia krótszego niż jętka o skłonnościach samobójczych."
Ha, nic dodać, nic ująć. Wszystko to była prawda. Richard Mayhew szedł właśnie z narzeczoną na kolację do ekskluzywnej restauracji „Ma Maison Italiano“, gdy zobaczył na chodniku dziewczynę w kałuży krwi. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew kardynalnym regułom życia w wielkim mieście, nie bacząc na protesty narzeczonej Richard podniósł zranioną i zaniósł ją do swego mieszkania. Ha, powinien był Richard Mayhew więcej uwagi poświęcić tajemniczej staruszce, która przed wyjazdem do Londynu wywróżyła mu kłopoty. Ale wróżby i przepowiednie bywają pokrętne, bogowie drwią sobie z ludzi za ich pomocą, doświadczył tego choćby Filip Macedoński, któremu wyrocznia nakazała strzec się wozu. Filipa zamachowiec zamordował mieczem, na klindze którego wygrawerowano wóz. Richardowi staruszka wywróżyła, że jego kłopoty zaczną się od drzwi. I zaleciła strzec się drzwi. Chlaśnięta nożem dziewczyna, którą Richard zabrał do mieszkania, nosi imię Door. Drzwi. Rana dziewczyny goi się zadziwiająco szybko, zadziwiająco szybko zaczynają też
mnożyć się kłopoty i dziwne ewenementy. Pojawiają się wrogowie dziewczyny, ewidentnie ci, którym zawdzięcza cięcie nożem – straszliwa demoniczna para, panowie Croup i Vandemar. Ci, choć wyglądają na Świadków Jehowy, nimi nie są. Nie są chyba nawet ludźmi. A są sadystycznymi mordercami. Tarapaty Richarda Mayhew nabierają coraz realniejszego wymiaru, a za całość jego skóry nie dałby złamanego pensa największy nawet hazardzista. Pojawiają się też sprzymierzeńcy dziewczyny, bulwersujący Richarda nie mniej niż Croup i Vandemar, albowiem są nimi, kolejno: szczur (tak właśnie!) Pan Długogon, zagadkowy i zblazowany Markiz de Carabas (kłania się Kot w butach Perraulta!) i Stary Bailey, noszący kostium z pierza i mieszkający na dachu wieżowca w obsranym przez gołębie namiocie. A potem dziewczyna znika. Ale tarapaty Richarda znikać ani myślą – ba, mnożą się w zastraszającym tempie.
Numer ISBN | 978-83-7480-134-8 |
Wymiary | 155x230 |
Gatunek | Fantasy & SF,Powieści i opowiadania,Fantasy & SF,Powieści i opowiadania,Fantasy & SF,Powieści i opowiadania,Fantasy & SF,Powieści i opowiadania,Fantasy & SF,Powieści i opowiadania,Fantasy & SF,Powieści i opowiadania |
Oprawa | 7 |
Liczba stron | 336 |
Inne wydania | Warszawa - 2014-09-27, Warszawa - 2016-08-31, Warszawa - 2006-02-23, Warszawa - 2001-05-08, Warszawa - 2012-04-20 |
Podziel się opinią
Komentarze