Spoglądasz na książkę i widzisz z przodu drzewo, złożone z zielonych ramion, z których cześć trzyma w dłoniach piersi. Z tyłu widzisz kobietę o wyglądzie szaleńca. Z jednej strony dziwna, zielona metafora, z drugiej istota piękna i intrygująca, złudnie realna dzięki fotografii, choć tak dziwnie nieobecna, nie z tego świata... A wszystko okrywające opowiadania. Otulające je wyobraźnią, metaforą, pieczętujące niemożliwym do odrzucenia realizmem...
Może o to właśnie chodzi, że wszystko, co autorka napisała w tym tomiku, nie jest z tego świata. Poszukując własnego miejsca na ziemi, gdzieś tam, daleko, może udało jej się nie tylko przemierzyć świat, ale i poznać go naprawdę, dokonać czegoś, co jest naprawdę niemożliwe, dojść do mitycznej krawędzi. Jednak czy rzeczywiście znalazła własne miejsce na ziemi? Czy odnalazła je we własnych słowach, opowiadaniach?
Opowiadaniach są przecież złapanymi w słowne sidła, przemykającymi myślami i obrazami. Delikatnymi, najczęściej niezauważanymi, ulotnymi zbyt bardzo, by je przekazać innym... A tak bardzo ważnymi.
Opowiadania Gabinet żółcieni, będące debiutem Iwony Petry, są prawdopodobnie właśnie zapisem jej poszukiwań. Przynajmniej takie jest moje zdanie, a to dlatego, iż jest w nich wszystko. Wszystko i niestety nic. Są cudowne przemyślenia, niezłe opisy ludzkich mentalnych wnętrzności, a jednocześnie jest tutaj i niedokończenie, jakaś pustka, wciągająca dziura, która zasysa wszystkich już na pierwszych stronach.
Z jednej strony dwadzieścia dziewięć opowiadań, przemyśleń, wspomnień i naiwności, z drugiej nawet sama ich ilość jest niepełna. Jakby zabrakło tego trzydziestego, wiążącego... A znowu spoglądając na to z jeszcze innej strony, może to jej przyzwolenie na gmatwające się nasze myśli? Może zmuszenie do pisania? Do wyrzucenia niektórych, zbędnych... A może do zauważenia innych i innych ludzi. Tych, którzy akurat przeżywają właśnie ten jedyny, przełomowy moment w swoim życiu?
Pisanie Iwony Petry, to opowiadania o różnych ludziach i miejscach. Różnych czasach i światach. O uczuciach, które są zbyt prawdziwe, by je odrzucić, zbyt do nas przylepione, by od nich uciec, choć tak często tego właśnie pragniemy. To podróż po światach ludzkich wyobrażeń, uczuć i tak fascynujących osobowości.
Czy je pokochacie, zależy tylko od Was. Czy zrozumiecie, i czy przyjmiecie... Odnajdziecie Biedronkę, przyznacie się do własnego Na zewnątrz, przejdziecie Cudowną odmianę, lub odnajdziecie spokój w Gabinecie żółcieni. Wszystko zależy tylko od Was...