Trwa ładowanie...
recenzja
12-06-2012 10:42

Korea, bóg zazdrosny

Korea, bóg zazdrosnyŹródło: Inne
d2xtb74
d2xtb74

Jeśli jest jakieś miejsce na świecie jednocześnie kipiące intensywnością doznań, posiadające unikalną kulturę, bezlitosne w swych wymaganiach wobec jednostki, wywracające do góry nogami wszelkie zachodnie miary i normy, a przy tym niebezpiecznie uzależniające – to jest to Korea Południowa taka, jak ją przedstawiła Anna Sawińska. Ta Korea jest bogiem zazdrosnym: wciąga bez reszty w swój wir i nie akceptuje żadnych odstępstw od dyktowanych przez siebie warunków. Ulec temu wirowi to zgodzić się na przetopienie swojej osobowości i całego życia.

Brzmi brutalnie – zachodni duch nastawiony na umiłowanie indywidualizmu burzy się na takie postawienie sprawy – ale autorka arcyciekawych esejów o Korei odnalazła, zdaje się, jakiś rodzaj szczęścia i spokoju ducha w tej sytuacji. Gdy wyjeżdżała do Korei dziesięć lat temu w ramach stypendium Samsunga, nie zdawała sobie sprawy ani z tego, co ją czeka, ani że planowane cztery lata zmienią się właściwie w stały pobyt z koreańskim mężem u boku. A spotkanie z Koreą można by określić mianem czołowego zdarzenia, z którego kraj wychodzi bez szwanku, za to delikwent staje się zupełnie nowym człowiekiem. Już gdy w akademiku kolega przygotowuje sobie we wspólnej kuchni na śniadanie posiłek z żółwia, Sawińska wie, że nawet kawa z Polski nie stworzy wokół niej bariery chroniącej przed dziwnością nowego świata, że w Korei trzeba będzie porzucić ogromną większość zwyczajów, przekonań, praktycznie całą swoją osobowość. Mottem tego kraju mogłoby być bowiem: albo po koreańsku, albo wcale.

Po koreańsku znaczy zaś najczęściej: ekstremalnie i zupełnie inaczej, niż są do tego przyzwyczajeni Europejczycy. Korea to kraj, gdzie niesamowity postęp technologiczny współistnieje z prastarą kulturą (ponad 5000 lat!), a społeczeństwo nadal znajduje się pod wpływem surowych zasad konfucjanizmu. Spojrzenie na człowieka jest tutaj drastycznie inne od zachodnich wyobrażeń. Jest on widziany głównie jako wykonawca z góry przypisanej roli – męskiego pracownika wielkiej firmy, kobiety-matki, posłusznego dziecka, słowem, pustego naczynia, którego jedyną rolą jest akceptacja treści, jaką przewidziała dla niego kultura. Okropne? Sawińska proponuje pogłębione spojrzenie na tę kwestię: w ogromnym skrócie (który nie oddaje pełni argumentacji zawartej w świetnym eseju) koreański mikrokosmos oferuje bezpieczeństwo, jakiego my nie możemy znać. Jego zasady oferują ramy dla sprawnego działania systemu, przewidującego miejsce dla każdego, kto mu się tylko podporządkuje, systemu sprawdzonego przez wieki. Nie trzeba na
własną rękę szukać kluczy do swojego życia i osobowości, błądzić i przez to cierpieć: życie na twoją miarę zostało już wymyślone i przetestowane przez wiele poprzednich pokoleń, wystarczy je po prostu przyjąć. Ta rewolucyjna na pierwszy rzut oka koncepcja staje się bardziej zrozumiała, gdy spojrzymy na samych siebie. Bo kto z nas jest w stanie postępować wyłącznie według własnych zasad i wyobrażeń? W zasadzie „wszyscy jesteśmy zakładnikami jakiegoś systemu”, którzy wymaga od nas między innymi edukacji a potem pracy, „więc po co tracić energię na budowanie od nowa – często nieefektywnych – reguł zachowania?”.

W książce zawarte jest jeszcze więcej zaproszeń do zrewidowania swojego sposobu myślenia, zrelatywizowania utartych ścieżek, jakimi chadzają poglądy, które wydają się uniwersalne i dobre dla wszystkich. Nie można powiedzieć, że jest to łatwy proces. Szczególnie esej o koreańskim podejściu do zwierząt jest trudny i kontrowersyjny. Jednak warto się z nim zapoznać, bo przedstawia element jednej z niewielu już kultur, które zachowały swą odrębność – być może nie na długo. Można się dziwić i oburzać na wiele koreańskich zwyczajów, na skrajnie patriarchalny system, można życzyć sobie „ucywilizowania” Korei, wprowadzenia do niej „normalnych”, bo naszych sposobów zachowania – ale czy to rzeczywiście byłoby dobre? Przecież globalizacja i ujednolicenie zaszły już tak daleko, że wyjeżdżając za granicę odnajdujemy tam ciągle te same sklepy i tych samych ludzi myślących to samo, co my. W kulturze koreańskiej znajdują się oczywiście obszary wywołujące protest i oburzenie, ale są też takie, które budzą podziw: na
przykład jej rygor i brak pobłażliwości dla słabości mogą być z jednej strony czymś okrutnym, z drugiej strony pomagają w osiągnięciu celów zdawałoby się niemożliwych – tak właśnie dokonało się niewiarygodne przeobrażenie Korei wyniszczonej najpierw kolonizacją japońską, a potem bratobójczą wojną w jeden z najbardziej stechnologizowanych i prosperujących krajów na świecie. Jednocześnie ten sam rygor i swoiste podejście do człowieka są prawdopodobnie przyczynami, dla których co dzień około czterdziestu osób odbiera sobie tam życie. W Korei wszystko jest skrajnie dychotomiczne.

d2xtb74

W Korei nie jest typowym reportażem osoby wrzuconej w inną kulturę, opisującym zastany świat z zaciekawieniem, zdziwieniem, ale i dystansem kogoś z „zewnątrz”. Książka kipi taką intensywnością, że mam wrażenie, iż Korea nie pozwala na jakikolwiek dystans i zachowanie swojej osobowości w stanie mniej więcej nienaruszonym. Codzienne życie Sawińskiej składa się z wielogodzinnej pracy w korporacji, gdzie nawet posiłki spożywa się wspólnie, w wojskowym rytmie, a po pracy pije litry alkoholu z kolegami; z oszałamiającego, ostrego jedzenia złożonego z wielu nieznanych nam składników; z wizyt w koreańskich łaźniach i specjalistycznych klinikach, gdzie opętani za punkcie zdrowia i sportu Koreańczycy oczyszczają ciało gorącą wodą i zaciętym ścieraniem skóry albo wlewają w siebie dobroczynne napary z ziół. Skoncentrowane na znalezieniu męża Koreanki głodzą się, poddają operacjom plastycznym i podklejają sobie powieki, by oczy wyglądały na bardziej „europejskie”. Koreańczycy nie robią niczego na pół gwizdka: w
każdą czynność zdają się angażować całych siebie. W Korei zaś opisuje ten świat w podobny, intensywny, bezkompromisowy i zmieniający spojrzenie na kilka spraw sposób.

d2xtb74
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2xtb74