Wielkie mi rzeczy, czyli 10 autystycznych dni

Autorzy książeczki „Wielkie mi rzeczy, czyli 10 autystycznych dni” – Beata Ignaczewska i Dariusz Masternak, podjęli się trudnego zadania-pokazania świata z perspektywy autystycznego nastolatka w sposób zrozumiały dla czytelników podobnych do niego. Udało im się to znakomicie. Krzysiek, bohater książeczki, opisuje samego siebie, swoich bliskich, mówi o ważnych dla siebie sprawach i miejscach. Używając bardzo konkretnych pojęć, dokładnie ujmując w liczby wszystko, co możliwe, mówi o swoich autystycznych ograniczeniach i obsesjach. Stara się zrozumieć świat dookoła i siebie samego.

Myślę, że dla osób z autyzmem będzie to bardzo ciekawa lektura. Przede wszystkim dlatego, że znajdą w niej siebie i swój sposób patrzenia na świat, a także ze względu na samą opowieść pozbawioną dramatyzmu, który często towarzyszy opisowi problemów osób z autyzmem. Za to pełną uroku i specyficznego humoru. Nic dziwnego, że tytuł książki brzmi: Wielkie mi rzeczy, czyli innymi słowy – nic trudnego, nic strasznego.

Małgorzata Rybicka, przewodnicząca Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym, dyrektor SORW dla Dzieci i Młodzieży z Autyzmem, mama autystycznego Antoniego.