Psy szczekają
Tytuł oryginalny | The Dogs Barks |
Rok wydania | 1973 |
Autorzy |
Jeżeli ktoś uważnie słucha czyjegoś słownictwa, zauważy, że powtarzają się pewne wyrazy, będące kluczem do charakteru. U Bogarta, którego ostry własny słownik był na ogół niewymownie niecenzuralny, dwoma takimi werbalnymi drogowskazami były "łobuz" i "zawodowiec". Ten człowiek wysoce moralny - z małą przesadą można powiedzieć pruderyjny - używał słowa "zawodowiec" jako platynowego medalu do nadawania osobom, których postępowanie pochwalał; "łobuz", odwrotność aprobaty, oznaczał w jego ustach nieomal miażdżące niezadowolenie. "Mój stary - powiedział kiedyś o swoim ojcu, który był cenionym nowojorskim lekarzem - umarł, mając dziesięć tysięcy dolarów długu, i musiałem to spłacić co do centa. Facet, który pozostawia swą żonę i dzieci nie zabezpieczone, jest łobuzem". Łobuzami byli też ludzie, którzy oszukiwali swoje żony, oszukiwali przy podatkach oraz wszyscy malkontenci, plotkarze, większość polityków, większość pisarzy, kobiety, które piły, kobiety gardzące mężczyznami, którzy pili, ale za skończonego łobuza
uważał człowieka, który wykręcał się od pracy i nie był, mówiąc precyzyjnym stylem, "zawodowcem" w swojej robocie. Bóg świadkiem, że on sam nim był. Nieważne, że potrafił grać w pokera do świtu i łyknąć koniaku na śniadanie; zawsze zjawiał się o czasie na planie, ucharakteryzowany i absolutnie doskonały w swej roli (wiecznie tej samej roli, oczywiście, ale nie ma nic trudniejszego niż powtarzanie czegoś w sposób interesujący). Nie, w Bogarcie nigdy nie było za grosz łatwizny; był aktorem nie mającym żadnych teorii (no, może jedną: że powinien być wysoko opłacany), pozbawionym złości, ale nie temperamentu; ponieważ zaś zrozumiał, że dyscyplina jest ważną częścią artystycznego przetrwania, więc przetrwał i pozostawił swoje piętno.
Numer ISBN | 83-7200-619-9 |
Wymiary | 125x195 |
Gatunek | Powieści i opowiadania |
Oprawa | 7 |
Liczba stron | 472 |
Podziel się opinią
Komentarze