No właśnie, problem w tym, że nie da się tu zacytować klasyka, że cała burza o nic. Jacek Piekara napisał słowa, które mogą zaważyć na jego karierze bardziej, niż gdyby przydarzyła mu się, nieudana książka, pisarska klapa. Dla mnie, wytatuował sobie właśnie niesympatycznym atramentem słowo: mizogin. A takie plamy diabelnie ciężko się wywabia.